>
Siedmioletnia Sara, suczka w typie owczarka niemieckiego trafiła do schroniska w Sosnowcu. Tam ponad dwa lata czekała na nowy dom. Wolontariusze, którzy zajmowali się Sarą dokładali wszelkich starań, aby poprawić jej los.
W rozmowie z panią Kingą Kmieć, która wraz z grupą „Molosy i Owczarki do Adopcji” objęła opiekę nad suczką, dowiedzieliśmy się, że ze względu na wiek psa, jego szansa na adopcje z każdym dniem malała. „Jest bardzo małe zainteresowanie adopcją starszych, jednocześnie czasami schorowanych psów.” Wolontariusze tracili nadzieję na kochający dom dla Sary.
Ale nadzieja umiera ostatnia. Po dwóch latach do schroniska zgłosili się ludzie, którzy pokochali dziewięcioletnią Owczarkę od pierwszego wejrzenia i zabrali ją pod swój dach. Dziś opisali ostatnie wydarzenia, których Sara jest główną bohaterką:
Sara to psiak, którego jak niektórzy z Was pamiętają adoptowaliśmy w styczniu bieżącego roku ze schroniska w Sosnowcu. Wiele osób odradzało nam ten krok, ale my lubimy iść pod prąd. Tak więc w naszym życiu pojawiła się cudowna istota jaką jest nasza Sara. Mówią, że psy potrafią odwdzięczyć się za miłość i szansę, którą im się daje. My nie musieliśmy za długo czekać.
Sara dziś została wielkim bohaterem naszej kamienicy. Jak każdego dnia wyszliśmy z nią na spacerek. Wszystko wydawało się być jak zwykle. Poza jedną rzeczą, a raczej jej zachowaniem.
Kiedy wracaliśmy Sara nagle usiadła na parterowym korytarzu naszej kamienicy. Wzrok skierowała w stronę liczników gazu, a następnie wymownie popatrzyła na nas. Tkwiliśmy tak kilka dobrych minut. A Sara jasno i stanowczo pokazywała, że coś tutaj nie gra.
Chwilę zastanawialiśmy się czy potraktować to zachowanie serio. Jednak zważywszy na fakt, że nigdy tak nie robiła, postanowiliśmy zadzwonić na pogotowie gazowe. W tym czasie Sara na złamanie karku chciała opuścić kamienicę. Biegła i ciągnęła ile sił w łapkach. Zrozumieliśmy, że naprawdę coś się dzieje. Tak też było. Po niedługim czasie zjawili się panowie z pogotowia i potwierdzili, że ulatniał się gaz w wyniku dużego rozszczelnienia instalacji. Dodajmy, że na korytarzach w naszej klatce są palone papierosy, więc jeśli stężenie by wzrosło w nocy doszłoby do tragedii.
Poczuliśmy wielką ulgę i niesamowitą wdzięczność, że zmysły Sary uratowały nas.
Można domyślić się, co mogło się wydarzyć, gdyby Sara nas nie zaalarmowała. Cała kamienica i jej mieszkańcy byliby w coraz większym niebezpieczeństwie. Na szczęście wszystko już jest naprawione. Sara uratowała 12 rodzin i ich dobytek. To, że jest wybitnie mądrym psiakiem wiedzieliśmy od razu, kiedy pierwszy raz ją spotkaliśmy.
Ale nie przypuszczaliśmy, że tak szybko pokaże nam swoje oddanie i wdzięczność. Tu potwierdza się stare rzymskie powiedzenie – Nihil Fit sine causa. Nic nie dzieje się bez celu. Gdyby jej nie było, prawdopodobnie nie byłoby tez nas. Takie sytuacje pokazują ile może dać przyjaźń między człowiekiem, a zwierzakiem.
Dlatego proszę, udostępnijcie ten post, żeby ludzie wiedzieli, że nie należy ignorować nietypowych zachowań swoich pupili. Obserwujcie ich reakcje i sygnały, bo mogą uratować Wam życie. My zyskaliśmy nowe, dzięki niej. Tak samo jak ona zyskała nowe dzięki nam.
Natalia – Opiekunka Sary
Jak widać Sara ma wrodzony talent i świetnie by się sprawdziła w detekcji. Na świecie od lat prowadzone są szkolenia psów, aby służyły pomocą w detekcji wycieków gazu oraz oleju. Companies train dogs to detect gas and oil leaks
Na adopcję w całej Polsce czeka wiele porzuconych zwierząt. Nie odwracajmy się od nich, nawet jeśli są stare. W samym schronisku w Sosnowcu nowego domu nadal wypatruje niejeden senior. Może ktoś z Was właśnie tam wypatrzy przyjaciela? schronisko.sosnowiec.pl
Na swojego człowieka czeka również sześcioletnia Saba, która wraz z Sarą rezydowała w jednym schronisku.
Kontakt w sprawie adopcji: Kinga 531-915-830, wolontariuszkakinga@gmail.com
W tym miesiącu polecamy:
Czytaj również:
Starość – (nie) radość, czyli kilka słów o komforcie życia starych psów. Artykuł autorstwa dr n. wet. Jagny Kudły