Widok kilkudniowego czy tygodniowego szczeniaka, wyzwala w naszych sercach najcieplejsze, opiekuńcze uczucia. Chciałoby się od razu zabrać go do domu, zająć się nim, pielęgnować, karmić, przytulać, trzymać cały czas na rękach i maksymalnie rozpieszczać. Jednak decyzja nasza musi być dobrze przemyślana, ponieważ brak rozwagi może skutkować wieloma przykrymi sytuacjami. Musimy brać pod uwagę zarówno stan naszej wiedzy o psim niemowlaku, jak i wiek szczeniaczka dla którego zbyt szybkie rozstanie z matką, może być najprawdziwszą traumą i rzutować na jego późniejszy, nieprawidłowy rozwój, a więc całe jego życie.
W celu ustalenia najlepszego wieku szczeniaka dla oddzielenia go od matki, włoscy naukowcy przeprowadzili badania; poproszono właścicieli ponad 140 czworonogów, podzielonych na dwie grupy, aby wypełnili kwestionariusz dotyczący ogólnego zachowania psów, jak i najczęściej powtarzających się z nimi problemów. Jedna grupa została oddzielona od matki w okresie 30 – 40 dni po porodzie, reszta po 3 miesiącach. Wiek psów, wahał się od 18 miesięcy do nawet 7 lat.
Okazało się, że szczeniaki wcześniej oddzielone od miotu, po krótkim czasie zaczynają objawiać cechy nieprzystosowania. Były bardziej agresywne, zaborcze, bardziej zazdrosne o jedzenie i zabawki, oraz częściej szczekały. Ponadto wykazywały mniejsze zdolności przystosowawcze i trudności w relacjach, zarówno z właścicielami jak i innymi psami. Niestety do tego stanu rzeczy przyczynia się niewiedza, zarówno hodowców jak i weterynarzy, którzy posiłkując się nieaktualnym stanem badań i przestarzałą wiedzą, doradzają oddzielanie już cztero czy pięciotygodniowych szczeniąt. To poważny błąd.
Należy pamiętać, że szybko rozwijającej się strukturze fizycznej takiego maleństwa, towarzyszy – o wiele wolniejszy – rozwój struktury psychicznej. Szczeniak także musi dojrzeć do opuszczenia matki i rodzeństwa. Zbyt szybkie oddzielenie i uniemożliwienie kontaktowania się z innymi psami, powoduje (całkiem podobnie jak w przypadku ludzi) występowanie negatywnie nacechowanych zachowań. I nie chodzi tutaj tylko o aktywną agresję. Niedostosowanie może również objawiać się apatią i brakiem jakiejkolwiek aktywności, oraz różnorakimi lękami. Wszystkich poważnie zainteresowanych tą tematyką prosimy o kontakt z psim behawiorystą, który szczegółowo wyjaśni zawiłości rozwoju psiego niemowlęcia. My apelujemy tylko: bądźcie odpowiedzialni, nie róbcie krzywdy maleńkiemu psiaczkowi… i sobie, ponieważ zbyt wczesne zabranie szczeniusia od mamy z pewnością odbije się się również na Was.
A tak na marginesie; zadziwiający jest fakt, że nikt absolutnie nie interesuje się w tym kontekście „położnicą”. Suka jak my jest ssakiem, w ciąży i połogu zachodzą w naszych organizmach dokładnie te same procesy, wydzielają się te same substancje hormonalne sprawiające że niemowlę jest dla nas przez pewien czas centrum wszechświata! Zarówno dla ludzkiej jak i psiej matki, jej dziecko jest najważniejszą sprawą. Dla jego dobra i bezpieczeństwa jest w stanie poświęcić bardzo wiele, jeśli sytuacja tego wymaga nawet życie.
Z nieznanych przyczyn nikt nie liczy się z jej uczuciami. Dlaczego wszyscy skupiają się wyłącznie na szczeniakach? Ona przecież kocha całym sercem swoje dzieci i niesamowicie za nimi tęskni, kiedy je przedwcześnie zabierają; dokąd? dlaczego? co się z nim stało? dlaczego nie ma ich przy niej i dlaczego jej pan czy pani na to pozwalają, a nawet się z tego cieszą? Przecież dotąd byli dla niej dobrzy i opiekowali się nią, dlaczego teraz tak strasznie ją zawodzą?… Pomyślcie o tym.
Zdecydowanie lepiej pozwolić psiej mamie spokojnie odchować szczeniaki. Będzie to z korzyścią dla niej, dla nich, no i również dla przyszłych właścicieli.
I jeszcze mały dopisek; jeśli bierzecie szczeniaka ze schroniska, wtedy oczywiście wiek nie ma najmniejszego znaczenia. Znaczenie ma wyłącznie to, żeby znalazł dom jak najszybciej. Nie myślcie więc, że musi w tym schronisku czekać do momentu ukończenia trzech miesięcy, absolutnie nie. Jednak musicie się liczyć z tym, że jego wychowanie będzie od Was wymagać o wiele więcej troski, cierpliwości i uwagi. Doradzamy wcześniejszą konsultację z zoopsychologiem, który objaśni Wam w jaki sposób zminimalizować opisane w artykule zagrożenia.
Redakcja dogosfera.pl