W ostatnich latach w Anglii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych uczy się psy wykrywania groźnych chorób u ludzi takich jak rak, cukrzyca czy padaczka. Anglicy testują obecnie w jakim stopniu psy przy pomocy węchu potrafią wyczuć raka prostaty u mężczyzn i raka piersi u kobiet. W Niemczech z kolei, psy uczone są wykrywania cukrzycy u ludzi. Chore osoby z powodu braku cukru pocą się, odczuwają niepokój i drżenie mięśni. Psy wyczuwają te oznaki bardzo szybko. Potrafią wyczuć również pierwsze objawy ataku epilepsji, których nie zauważają jeszcze sami chorzy. Dają więc choremu sygnał, że powinien zażyć leki.
Nasi czworonożni przyjaciele są więc wielką pomocą dla chorych, jednak niestety coraz częściej tak jak ludzie, również one zapadają na cukrzycę, nowotwory, epilepsję i inne przewlekłe, niebezpieczne choroby. Każdy opiekun domowego pupila po usłyszeniu podobnej diagnozy chce jak najprędzej się dowiedzieć Czy można je leczyć? Jak z nimi walczyć? Czy można z nimi żyć?
Padaczka u zwierząt
W przeciwieństwie do cukrzycy i raka padaczka nie jest chorobą cywilizacyjną, nie wiąże się z nowoczesnym, niezdrowym trybem życia, który opłacamy wieloma schorzeniami, ale jej częstość będzie w nadchodzących latach wzrastać.
Życie z przewlekle chorym psem lub kotem jawi nam się jako pełne smutku i cierpienia – nasz ukochany czworonóg ma potwornie wyglądające ataki, cierpi, a my czujemy się bezsilni wobec choroby i nie zawsze potrafimy pomóc.
Nie pozwól jednak, by epilepsja odebrała wam radość ze wspólnie spędzanych chwil. Koncentruj się na tym, co w Waszym życiu jest dobre i radosne i nie myśl wciąż o chorobie. Cieszcie się wspólnym czasem zamiast wciąż czekać na atak! Większość epileptyków może wieść prawie normalne życie, w ponad 2/3 przypadków możemy skutecznie kontrolować ataki. Niewiele też psów doświadcza poważnych skutków ubocznych stosowanej terapii. Niektóre psiaki mogą być bardziej wyciszone niż normalnie, ale to nie znaczy, że nie mogą być wspaniałymi towarzyszami no i obiektem naszej czułości i pieszczot.
Na atak musisz być przygotowany, musisz wiedzieć co i jak masz robić, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa psu i sobie. Zamiast panikować, spójrz na siebie jak na osobę, która ma tu ważne zadania do wykonania, opanuj więc emocje. Przemyśl wcześniej wszystkie szczegóły, by działać z rutyną i poradzić sobie w tej trudnej sytuacji. Dzięki przygotowaniu będziesz spokojniejszy i lepiej pomożesz swojemu psu.
Wiele czynników w otoczeniu psa może prowokować nadejście ataku, dlatego też należy skrupulatnie prowadzić kalendarz ataków, szczegółowo zapisując, co robiłeś z psem, z czym mógł mieć kontakt danego dnia, co pobudziło jego emocje itp. Znane jest też zjawisko występowania u niektórych psów ataków podczas pełni księżyca.
Zdawać by się mogło że najbardziej charakterystycznym objawem dla ataków epileptycznych jest utrata przytomności, ale nie jest to regułą. Ataki są sprawą bardzo indywidualną i mogą mieć różnorodny przebieg. O tym, czy mamy do czynienia z epilepsją rozstrzygać może wyłącznie weterynarz na podstawie wywiadu i szeregu badań.
By wyleczyć epilepsję, najlepiej byłoby usunąć jej przyczynę, dlatego diagnostyka jest bardzo ważna. Bywa to możliwe na przykład w epilepsji symptomatycznej, gdzie usunięcie guza mózgu może całkowicie zlikwidować ataki. Jednak w większości przypadków nie potrafimy określić bezpośredniej przyczyny ataków, a nawet w wypadkach gdy ją znamy, najczęściej nie jesteśmy w stanie jej usunąć. Dlatego też kontrolujemy ataki przy pomocy leków. Ponieważ leki te nie tyle leczą, co raczej pomagają utrzymać kontrolę nad objawami (czyli atakami), kuracja trwa zazwyczaj przez całe życie zwierzęcia i ma na celu zmniejszenie ilości i siły ataków do znośnego poziomu, bez powodowania dokuczliwych skutków ubocznych. Epilepsja daje się kontrolować w 2/3 przypadków.
Rak i choroby nowotworowe
Zdiagnozowanie nowotworu u zwierząt jest zawsze wielkim szokiem, prawdą trudną do zaakceptowania zarówno dla właściciela, jak i lekarza prowadzącego, szczególnie kiedy prowadzi pacjenta od pierwszych tygodni życia. Charakter oraz rodzaje nowotworów dotyczących młodych zwierząt, podobnie jak w przypadku ludzi, różnią się od nowotworów występujących u zwierząt starszych. U psów nowotwory najczęściej dotyczą układu krwiotwórczego, nerwowego (mózgu), oraz skóry. Wczesne zdiagnozowanie nowotworu może jednak znacznie zwiększyć szanse na pomyślną terapię i powrót do zdrowia.
Maja Ingarden lekarz weterynarii Lecznica Therios – Profilaktyka jak najbardziej jest możliwa. Warto każdego dorosłego zwierzaka od 5-6 roku życia poddać podstawowym badaniom. Już nawet zrobienie podstawowych badań krwi, zrobienie przeglądowego badania USG jamy brzusznej i nawet zwykłe ogólne przebadanie zwierzaka już wystarczy żeby wyłapać pewne nieprawidłowości.
Większość pacjentów onkologicznych już chorych na nowotwór jest w pierwszym okresie zdrowa i brykająca. Czasami przychodzą do nas psy z ogromnymi guzami w jamie brzusznej i one czują się świetnie. Najczęstszym nowotworem u nie sterylizowanych suczek są guzy sutka. Guza sutka bardzo łatwo jest wyczuć, zobaczyć. Nie trzeba czekać, aż będzie on wielkości główki kapusty albo większy tylko wystarczy po wyczuciu guzka wielkości nawet główki od szpilki udać się do lekarza weterynarii.
Nowotwory jąder u psów najczęściej widać. Oczywiście są nowotwory, których nie widać i te możemy zobaczyć dopiero po wykonaniu badania USG. Każda komórka w organizmie może ulec transformacji nowotworowej, może stać się nowotworem i potem takie komórki zaczynają się bez kontroli namnażać. Może to być łagodne namnażanie, mogą się pojawić komórki złośliwe, które zaczną się rozsiewać po organizmie.
Podstawą leczenia nowotworów (jeżeli tylko się da) jest chirurgia. Są nowotwory ogólnoustrojowe takie jak białaczka czy chłoniak gdzie komórki nowotworowe są wszędzie. Nie ma możliwości usunięcia komórek krwi chirurgicznie. Każdy inny nowotwór wykryty we wczesnym etapie można usunąć chirurgicznie. Czasami stosuje się leczenie paliatywne lub chemioterapię. Jeżeli w zachowaniu lub wyglądzie naszego zwierzaka coś nas niepokoi nie bójmy się zapytać lekarza weterynarii. Czasem jedno zadane pytanie potrafi uratować życie.
Wielu właścicieli jak słyszy „chemia” to od razu widzimy panikę w ich oczach. Jednak pamiętajmy, że zwierzęta znoszą chemię dużo lepiej niż ludzie. Oczywiście są wyjątki, są uwarunkowania rasowe. Są rasy, które znoszą chemię lepiej i są rasy, które znoszą chemię gorzej.
Chemia to też jest bardzo ogólne pojęcie. Mamy bardzo dużo leków do wyboru leczących nowotwory. Wielu leków, które są stosowane u ludzi, które dają bardzo silne objawy toksyczne nie stosujemy – naszym priorytetem jest to, żeby temu zwierzakowi przedłużyć życie w dobrym komforcie, a nie przedłużyć je za wszelką cenę.
Są nowotwory, których nie ma sensu leczyć chemią ponieważ wiemy, że chemia może w takiej sytuacji zabić, ale w większości nowotworów chemia jest albo jednym głównym rodzajem leczenia albo leczeniem uzupełniającym.
Nowotwór nie jest wyrokiem, tak samo jak i u ludzi. Wiele osób słyszy rak to od razu wpada w panikę i najchętniej by się zakopało w ogródku. Nowotwór nie jest wyrokiem, nowotwory można leczyć, można zaleczać, można wydłużać życie, poprawiać komfort – chemia jest jedną z wielu metod leczenia.
Większość naszych klientów są to osoby, które dużo wiedzą i są zdecydowane na leczenie. Bardzo wielu opiekunów zwierząt jest zniechęcanych do chemioterapii przez lekarzy weterynarii tzw. pierwszego kontaktu.
Chemia to jest najczęściej cały cykl leczenia. Są nowotwory przy których walczymy o wyleczenie, są nowotwory przy których wiemy, że guz jest nie operacyjny, że są przerzuty np. w płucach. Naszym zadaniem jest wtedy zahamowanie wzrostu guza jeżeli jesteśmy w stanie w ogóle do tego doprowadzić i to możemy często zrobić chemią oprócz tego podaje się leki wspomagające, które poprawiają komfort życia zwierzaka. Bo tak jak mówiłam dla nas najważniejsze jest żeby ten pies lub kot żył dłużej ale w dobrym komforcie – nie za wszelką ceną.
Bardzo często naszym zadaniem jest to, żeby namówić właścicieli na eutanazję bo czasami walka nie ma sensu i wiemy, że leczenie może skrócić życie i nie dość, że nie poprawi komfortu to spowoduje, że zwierzak będzie potwornie cierpiał. Do tego nie możemy dopuścić, dlatego staramy się tutaj znaleźć złoty środek. Większość nowotworów dotyczy psów dorosłych albo starszych, ale mieliśmy przypadki złośliwych nowotworów u sześciomiesięcznych, dziesięciomiesięcznych zwierząt.
Wojciech Kujawski lekarz weterynarii lecznica DoktorWet – Właściciele mając określoną rasę psa lub kota mogą w literaturze dowiedzieć się do jakich nowotworów dana rasa jest predysponowana. Pewne rasy psów i kotów statystycznie mają większą tendencję do zachorowań na określone rodzaje nowotworów. Mając rasę, która np. ma tendencję do nowotworów skóry warto u lekarza prowadzącego zapytać o różnego rodzaju wykwity skóry. Lekarze weterynarii, którzy spotykają się z różnymi zmianami i nie są do końca pewni jakiego charakteru jest to zmiana – czy jest to zmiana zapalna czy nowotworowa mogą skierować takiego pacjenta do kliniki referencyjnej, która zajmuje się w dużej mierze właśnie nowotworami. Tam badanie będzie już skierowane konkretnie w celu wykluczenia lub potwierdzenia danego nowotworu.
Badania w kierunku nowotworów są badaniami bardzo specyficznymi. Często jest tak, że ośrodki, które zajmują się nimi mają możliwości finansowe takie, że to badanie w tych ośrodkach ma niższą cenę niż gdyby lekarz weterynarii (tej podstawowej opieki) musiał zakupić cały zestaw umożliwiający zbadanie jednego rodzaju nowotworu.
Specyfika leczenia nowotworów jest inna niż np. leczenia chorób infekcyjnych czy chorób metabolicznych. Często po podaniu pierwszej serii leków następuje pogorszenie – efekt odwrotny niż oczekiwał by zawsze opiekun zwierzęcia. W przypadku nowotworów, kiedy podajemy leki przeciw nowotworowe hamujemy np. dopływ krwi do guza ten guz obumiera – rozpada się. Organizm reaguje na to podwyższeniem temperatury, reakcją zapalną nieraz reakcją bólową, którą możemy w jakiś sposób kontrolować. Pojawiają się zespoły paraneoplastyczne czyli objawy ze strony np. wątroby czy centralnego układu nerwowego, które zdaniem właściciela nie będącego fachowcem mogą powodować myślenie, że tak naprawdę to leczenie szkodzi zamiast pomagać.
Rolą lekarza, rolą onkologa jest przekonać, uświadomić, że wszystko idzie we właściwym kierunku, ale leczenie onkologiczne nie jest leczeniem „na szybko”. To nie jest podanie tabletki, która hamuje zapalenie gardła, to nie jest podanie insuliny, która powoduje, że stabilizuje się cukrzyca. Kompleksowość działania leków onkologicznych i samego onkologa polega na tym, że on wie jaka jest prognoza i wie jaki jest cel tego leczenia natomiast droga do zahamowania choroby czy do wyleczenia jest zupełnie inna niż w przypadku standardowych chorób.
Morfologia krwi z rozmazem potrafi bardzo dużo powiedzieć. Jest to badanie tanie, jest to badanie szybkie wykonywane właściwie w większości gabinetów. Jeżeli lekarz nie ma możliwości wykonania rozmazu krwi może ten rozmaz zlecić to też nie jest drogie, ale bardzo dużo powie już o początkowych stadiach zaburzenia w przypadku nowotworów, które dotycząc np. szpiku kostnego.
Cukrzyca u zwierząt
Cukrzyca to jedna z najczęściej występujących chorób endokrynologicznych u psów i kotów. W przeciągu kilku ostatnich lat częstość jej występowania wzrosła, co może wiązać się z coraz powszechniejszym występowaniem czynników ryzyka, a zwłaszcza otyłości, jak też nieprawidłową dietą. W przebiegu tej choroby dochodzi do hiperglikemii, będącej wynikiem zaburzeń w sekrecji insuliny oraz zaburzeń w jej działaniu.
Wśród objawów najczęściej zauważanych znajdują się wielomocz, wzmożone pragnienie, spadek masy ciała w przeciągu kilku tygodni, mimo wzmożonego apetytu, osłabienie, częste infekcje dróg moczowych, zaćma, letarg, zmniejszona aktywność ruchowa.
Wojciech Kujawski lekarz weterynarii lecznica DoktorWet – Cukrzyca częściej występuje u kotów niż u psów. Są dwa rodzaje objawów, które manifestują cukrzycę. Jedna, to zwierzęta bardzo otyłe i rzeczywiście jeżeli takie zwierze jest bardzo otyłe, niechętnie się porusza, dużo pije, dużo sika możemy podejrzewać uszkodzenie trzustki i w konsekwencji cukrzycę. Druga, to grupa zwierząt, które z kolei są bardzo chude i ta szczupłość szybko się pojawiła. Wtedy mamy do zdiagnozowania różnicowego dwie grupy chorób albo są to choroby nerek, albo właśnie choroby metaboliczne między innymi cukrzyca.
Cukrzyca może być kontrolowana lekami doustnymi. Często już sama zmiana diety ma taką, która służy kontrolowaniu cukrzycy wystarcza, natomiast jeżeli leki doustne i dieta nie pomagają posiłkujemy się zastrzykami z insuliny.
Dr Olga Lasek Portal Dogosfera.pl – W przypadku cukrzycy dieta często decyduje o powodzeniu całego leczenia. Podstawowym założeniem diety jest unikanie w niej cukrów prostych, natomiast stały poziom glukozy we krwi uzyskuje się poprzez odpowiedni skład diety i skorelowanie czasu podania posiłków z iniekcją insuliny.
Najważniejsza w konstruowaniu diety dla diabetyków jest podaż energii, białka i włókna. Pokarm dla psów z cukrzycą powinien mieć stały skład jakościowy i ilościowy, szczególnie w przypadku cukrzycy typu I, tak by móc dokładnie ustalić dawki insuliny. Skład diety jest niezwykle pomocny w utrzymaniu prawidłowego poziomu glukozy we krwi i dlatego bardzo ważne jest podawanie karmy o stałym i gwarantowanym przez producenta składzie. Jedzenie domowe nie jest zalecane przy cukrzycy, ponieważ ciężko jest zachować taki sam skład kolejnych posiłków.
Zadaniem właściciela pozostaje, regularne ważenie pupila oraz podawanie karmy o odpowiedniej porze. Należy również pamiętać, że komercyjne diety zwiększają wrażliwość na insulinę w takim stopniu, że po ich podaniu powinniśmy ściśle kontrolować dawkę insuliny oraz poziom glukozy we krwi, aby uniknąć ryzyka hipoglikemii.
Wojciech Kujawski lekarz weterynarii lecznica DoktorWet – Generalnie cukrzycę u zwierząt dość łatwo jest kontrolować. Wymaga to tylko pewnego reżimu w odniesieniu do właściciela – żeby regularnie podawał leki albo regularnie podawał zastrzyki – bo musi się tego nauczyć. U kotów cukrzyca może się cofnąć, u psów podobnie jak u ludzi jeżeli wystąpi właściwie trwa do końca życia. U kotów po roku lub dwóch latach leczenia nagle okazuje się, że możemy odstawić wszystkie leki i ten poziom cukry jest w normie.
Cukrzyca jest chorobą środowiskową, cywilizacyjną, występującą mniej więcej u jednego na sto zwierząt. Natomiast dość łatwo się ją kontroluje i nie ma u zwierząt takich mocnych powikłań jak u ludzi gdzie dochodzi do zaburzeń krążenia, do stopy cukrzycowej, do upośledzenia krążenia włośniczkowego w obrębie kończyn. Tutaj właściwie dbamy o zachowanie w miarę niskiego poziomu cukru czyli glukozy w surowicy krwi i te objawy towarzyszące cukrzycy – tak niebezpieczne u ludzi – u zwierząt raczej nie występują.
Andrzej Jaworski Fundacja Psi Los
JAMNIK W RAJSTOPACH… i nie jest to nawiązanie do ostatnich trendów mody.
Często odbierając telefon słyszę, że jestem „ostatnią deską ratunku”… I wtedy wiem, że rozmawiam z właścicielem psa lub kota. Czemu ostatnią? Jak w dowcipie: jeśli zawiodły wszystkie domowe sposoby, sięgnij po instrukcję obsługi.
Grzeczne, ułożone i nie sprawiające kłopotu psy widuję na spacerach. W szczególnych przypadkach staję i przyglądam się (pewnie z rozanielonym wyrazem twarzy), co budzi zwykle niepokój właścicieli. Państwo szybciutko przywołują pupila i oddalają się żwawym krokiem, czasem nerwowo oglądając się na facetkę o durnej minie.
A do kłopotów, smutków i nieszczęść związanych z posiadaniem zwierzaka zapraszana bywam do domu.
Źródłem tych smutków i naszej bezradności – są między innymi lęki naszych podopiecznych:
Przerażenie w czasie burzy, dwa dni siedzenia za wanną w czas sylwestrowych zabaw i czarna rozpacz z powodu pozostania samotnie w domu.
Przy okazji składania noworocznych życzeń koleżanka opowiedziała mi, o swoim Sylwestrze. O godzinach, które spędziła w domu, siedząc na klapie muszli klozetowej z pięćdziesięciokilogramowym, oszalałym ze strachu, psem na kolanach. Jest to jedyna dopuszczalna dla tego psa forma przetrwania burzy lub fajerwerków. Kiedyś ta pani zignorowała psie przerażenie i zwierzątko usiłowało zniknąć za pralką, którą przewróciło (poważnie uszkadzając urządzenie). Od tamtej pory, pogodzona z losem, grzecznie przesiaduje traumatyczne dla psa chwile w kiblu.
Badania naukowe i doświadczenie behawiorystów dają nam wiedzę o sposobach pomocy naszym pupilom. Ale człowiek, z natury ponoć leniwy, rzadko zadaje sobie trud poznania ich zawczasu. Pozostają mu później „ostatnie deski ratunku”
Dlaczego, wiedząc już, jak nasze zwierzę cierpi słysząc odgłos wystrzałów i burzy, nie wprowadzić w życie kilku prostych technik neutralizujących odczuwane lęku teraz – w czasie, gdy ucichły już sylwestrowe petardy, a jeszcze nie zaczęła się burzowa pora roku?
Do wyboru jest kilka opracowanych technik postepowania. Można je stosować odrębnie lub wszystkie na raz, a dostępne są nawet niedoświadczonym, acz gotowym poświęcić trochę czasu na naukę miłośnikom psów i kotów:
zastosowanie stałego ucisku – jak kaftan przeciwlękowy.
masaż relaksacyjny
odczulanie
ćwiczenia odwracania uwagi
Każdą jednak z tych technik, musimy wcześniej przećwiczyć spokojnie i bez pośpiechu. Wyobraźmy sobie psa czy kota, który nigdy w życiu nie miał na sobie ubranka. Ubranie go, gdy nie jest do tego przyzwyczajony, może się okazać traumatycznym wydarzeniem.
Podobnie jest z zakładaniem zwierzakom kaftanów przeciwlękowych – to gra zręcznościowa, w której wygra ten, kto wykaże się większą zwinnością i zdecydowaniem (ja albo mój pies….).
Z własnej praktyki: uczyłam raz dziesięciotygodniowego kota chodzenia w szelkach. Kot jak kot, pomysł uznał za średni. W ramach budowania wyłącznie pozytywnych doznań, nie chciałam go urazić użyciem siły. Po 5 minutach zabawy z wirującym puszystym kłębkiem (uwaga, by nie przytrzasnąć futerka sprzączką!) ja byłam mokra od potu, a kot – hurra! – był w szelkach.
Ale… Coś nie grało i dziwnie jakoś… Hmm… A tak: szelki były zapięte do góry nogami.
Ubranie przerażonego, stawiającego czynny opór psa czy kota grozi pogryzieniem ubranka i/lub właściciela. Zwróćcie, proszę, uwagę, że w filmach instruktażowych prezenter ubiera w kamizelkę psa, który zachowuje się jak model na wybiegu. I spróbujcie to odtworzyć, gdy Wasz pies okopał się pod wanną. Powodzenia!
W mojej pracy, zanim przekonam właścicieli, że zakup profesjonalnej kamizelki przeciwlękowej za kilkaset złotych jest zasadny, staram się zademonstrować im skuteczność tej metody. Używam w tym celu różnych bandaży elastycznych.
Z mojego doświadczenia wynika, że np. jamniki świetnie reagują na ucisk przeciwlękowego kaftanika. Korzystam więc z tej techniki w pracy zoopsychologa, ale również w rehabilitacji dyskopatii.
Wiadomo, że istotom dotkniętym dyskopatią nadmiar ruchu szkodzi. A cierpiące zwierzę (i człowiek przecież też!) jest wyjątkowo rozdrażnione i marudne. I tu z pomocą przychodzi sztuczka z bandażem: owinięty nim w specjalny sposób pacjent, nierzadko ku zdumieniu właścicieli, kładzie się i leży… Można go wtedy poddać wymagającym spokoju zabiegom, albo po prostu dać sobie i psu chwilę wytchnienia (bezcenne!).
Takie czary zaprezentowałam kiedyś w trakcie imienin znajomej, gdy pomiędzy biesiadującymi gośćmi wił się nadpobudliwy jamnik z przepukliną jądra miażdżystego. Spłoszona córka solenizantki usiłowała łapać psa pod stołem, biadoląc, że przecież nie wolno mu się ruszać. Poprosiłam o bandaż, owinęłam psa, a ten zaległ przy mnie bez ruchu.
A ponieważ towarzystwo było psychiatryczno-psychologiczne, błysnęłam krótkim uzasadnieniem takiego zabiegu.
Po kilku dniach od jednej z uczestniczek imprezy (też właścicielki jamnika), dostałam wiadomość: jej jamnik popadł w przerażenie na skutek nadciagającej burzy. Nie mając w domu bandaży, znajoma owinęła suczkę rajstopami (czarne, z lycrą ) i piesek przestał się trząść i nerwowo ziać! A czarnej suczce w czarnych rajstopach było całkiem do pyska!
Po jakimś czasie „jamniczka w rajstopach” została gwiazdą filmową, gdy w sylwestrowy wieczór nagraliśmy filmik instruktażowy owijania bandażem psa, który zasilił moje materiały szkoleniowe.
Powszechnie wiadomo również, o dobroczynnym działaniu masażu. Znosi on stany napięcia mięśniowego, redukuje stres psychiczny, a także zwiększa zdolność zwierzaka do racjonalizowania odpowiedzi na stresor. Ponadto, masaż łagodzi reakcje emocjonalne takie jak lęk czy agresja.
Ale czy sądzicie, że osoba, która nigdy w życiu nie zainteresowała się, jak taki masaż robić, będzie w stanie silnego stresu pomóc psu? A może dobrze byłoby poznać zasady tej
Małgorzata Nedoma Zoopsycholog
I tak żyją, pies z kotem
Nie tyle śmieszne ile kochane
Większość dzieci bardzo dobrze reaguje na obecność psa i w naturalny sposób dąży do bliskiego kontaktu z nim. W codziennych sytuacjach taka spontaniczność może jednak okazać się zbyt ryzykowna. Dlatego tak ważne jest, by już na samym początku nauczyć malucha kilku podstawowych reguł i zasad kontaktów z psem.
Psychologiczne i społeczne aspekty posiadania psa w rodzinie z dziećmi – wpływ psa na rozwój małego dziecka
Dobry kontakt dziecka z psem wspomaga jego rozwój emocjonalny i społeczny. Uczy respektu, szacunku, wrażliwości i odpowiedzialności wobec zwierząt i ludzi. Terapeutyczny kontakt z psem wykorzystuje się także w leczeniu autyzmu, dziecięcego porażenia mózgowego oraz różnych form zaburzeń i trudności emocjonalnych dzieci.
Niezwykle istotnym aspektem obcowania z psem jest bowiem okazywanie przez niego pozytywnych emocji. Jak wykazują badania, ta podstawowa cecha psów jest odbierana przez ludzi jako bezwarunkowa akceptacja i przywiązanie, które przyczynia się do głębokiego wsparcia zarówno dzieci, jak i osób starszych, samotnych czy niepełnosprawnych.
Źródłem pozytywnych doznań dla człowieka są również przeróżne zabawy i interakcje z psem, które opierają się na bezpośrednim kontakcie. Dotyk drugiej żywej istoty ma bowiem ogromną wartość terapeutyczną. Dotyczy to w szczególności osób, u których ten rodzaj kontaktu bywa ograniczany przez normy społeczne, trudności emocjonalne czy też osamotnienie.
Bliski kontakt ze zwierzęciem jest również niezwykle istotny dla dzieci nie mających rodzeństwa – jak pokazały badania, jedynacy znacznie częściej wchodzą w bliskie i intensywne relacje ze zwierzętami niż dzieci wychowujące się w gronie sióstr czy braci. Kontakt z psem ułatwia nawiązywanie bliższych relacji z otoczeniem także dzieciom wycofanym, nieśmiałym lub bojącym się akceptacji innych. Radość płynąca z posiadania psa ma także pozytywny efekt na fizyczne czy fizjologiczne parametry naszego samopoczucia i zdrowia. Amerykańskie badania pokazują wręcz, że posiadacze psów rzadziej chorują i odwiedzają lekarzy pierwszego kontaktu.
Nasz domowy ulubieniec może dać nam naprawdę wiele: bezwarunkową akceptację, przywiązanie, wsparcie i towarzystwo na co dzień – mówi Andrzej Kłosiński, psycholog i behawiorysta zwierzęcy COAPE. Aby tak się stało musimy jednak spełnić kilka warunków. Po pierwsze nasz pies musi znaleźć się na „właściwym miejscu” w ludzkiej rodzinie, po drugie – musi zostać wychowany, czyli nauczony norm obowiązujących w domu oraz podstawowych umiejętności (np. przychodzenie na zawołanie czy regaowanie na inne polecenia) i wreszcie po trzecie – powinien zostać nauczony kontaktu z dzieckiem, a dziecko nauczy się kontaktu z psem.
Jak wprowadzić psa do rodziny, której członkiem są dzieci?
Warto przekazać młodemu człowiekowi trochę wiedzy na temat potrzeb psa, jego zachowań i rozumienia świata. Świadomość tego, kiedy pies może być niebezpieczny, dlaczego np. broni swego terytorium czy jedzenia, pozwoli uniknąć wielu przykrych doświadczeń.
Wprowadzając psa do rodziny z dziećmi, należy przede wszystkim zadbać o właściwe pierwsze kontakty zwierzęcia i malucha, podczas których następuje poznawanie i uczenie się siebie nawzajem. Należy przy tym pamiętać, by każdy kontakt małego dziecka z psem był ściśle nadzorowany przez dorosłych. Bardzo często pies dominuje nad dzieckiem siłą i masą ciała, podczas zabawy może więc bez trudu przewrócić je i przestraszyć. Żywiołowy temperament oraz nieodostateczna koordynacja ruchowa dziecka może z kolei zagrażać psu.
Zadaniem rodziców jest nie tylko pilnowanie bezpieczeństwa dziecka i psa, ale także tłumaczenie dziecku psich zachowań i – w pewnym stopniu – dziecięcych zachowań psu. Przy pierwszych fizycznych kontaktach z psem, najlepiej przytrzymać malucha przy sobie, ująć jego rękę dłonią do góry, a następnie zbliżyć do psa, który dopiero wówczas może ją powąchać. Dzięki temu można ochronić dłoń dziecka przed ostrymi zębami mlecznymi psa, i jednocześnie, dać sygnał szczeniakowi, że gryzienie „małego człowieka” nie jest zachowaniem akceptowanym.
Niezwykle istotne jest również to, by nie pozwalać małemu dziecku na noszenie czy choćby podnoszenie psa. Jakakolwiek nieostrożność może bowiem spowodować ból czy upadek, a to z kolei może zniechęcić psa do kontaktu z dzieckiem i wywołać wrogą postawę względem niego. Prowadzenie psa na smyczy to „przywilej”, który powinien być zarezerwowany wyłącznie dla starszych dzieci. W przypadku maluchów taki spacer może być niebezpieczny – nagłe szarpnięcie psa może bowiem łatwo przewrócić dziecko, a upadek czy nagły ruch dziecka – nieprzyjemnie i nieoczekiwanie szarpnąć obrożę naszego ulubieńca, wywołujac jego nadpobudliwą reakcję.
Pamiętając o obowiązku bacznego czuwania nad wspólnymi zabawami dziecka i psa, rodzice mogą stopniowo pozwalać na coraz więcej spontaniczoności w tych relacjach. Przez cały czas muszą być jednak gotowi do ewentualnej interwencji i ustalenia właściwych reguł.
Starsze dzieci, w wieku ok 9-10 lat, mogą już opiekować się psem na co dzień – pod warunkiem jednak, że potrafią panować nad swoim ulubieńcem, a ten respektuje ich polecenia.
Reguły w relacjach dziecko-pies
Po etapie zapoznania i ustalenia obowiązujących reguł, warto przekazać dziecku kolejne istotne zasady dot. wzajemnych relacji. Bardzo ważną kwestią jest nauka zasad karmienia psa. Dobrze już od samego początku pozwolić dziecku brać udział w przygotowaniu odpowiedniej porcji pokarmu dla psa, a następnie podawaniu mu go – oczywiście tylko w obecności rodziców i pod ich ścisłą kontrolą. Karmienie z ręki, np. granulkami suchej karmy może być zarówno doskonałą zabawą dla obydwu stron, jak i pierwszą lekcją posłuszeństwa psa wobec malucha.
Warto także nauczyć dzieci odpowiedniego zachowania w stosunku do starzejących się psów. Starsze zwierzęta zazwyczaj unikają kontaktu i chętnie znajdują sobie ustronne miejsce z dala od hałasu, a natarczywie nękane potrafią odciąć się i zdyscyplinować niesfornego malucha.
Pod żadnym względem nie powinno się ich zmuszać do zabaw czy niechcianych kontaktów z dziećmi. Respektowanie potrzeb „psich staruszków” może być również doskonałą lekcją szacunku i wrażliwości na potrzeby innych.
Jak wprowadzić psa do domu, w którym jest dziecko – 5 podstawowych zasad:
1. Bądź czujny i nadzoruj wszystkie kontakty dziecka z psem.
2. Wytłumacz dziecku, co czuje pies i jak odbiera jego zachowanie.
3. Naucz dziecko właściwych zachowań wobec psa.
4. Nie pozwalaj dziecku na zachowania mogące rozzłościć psa lub wywołać nieoczekiwaną reakcję.
5. Ucz dziecko szacunku i empatii wobec zwierzęcia już od pierwszych wspólnych kontaktów.
6. Miej kontrolę nad zachowaniem psa – naucz go podstawowych komend i przestrzegania reguł obowiązujących w domu.
Jak przygotować psa na pojawienie się w domu niemowlęcia?
Dobrze wychowany pies, znający i akceptujący swoje miejsce w domu, nie powinien mieć kłopotów z zaakceptowaniem nowego członka rodziny. Chcąc jak najlepiej przygotować psa na tę sytuację, warto jednak odpowiednio wcześniej zadbać o to, by pojawienie się dziecka nie wiązało się z całkowitą rewolucją w dotychczasowym życiu psa, a przede wszystkim – ze zmianą obowiązujących w domu reguł. Jeśli np. pies będzie miał zakaz wchodzenia do pokoju niemowlęcia, dobrze, by obowiązywał on na długo przed tym, zanim niemowlę pojawi się w domu. Jeśli z kolei nasz pies jest typowym „kanapowcem” przyzwyczajonym do bliskiego i stałego kontaktu z właścicielem, warto jak najwcześniej nauczyć go przebywania na swoim legowisku, kiedy domownicy oglądają na przykład telewizję. Sytuacja, w której dziecko nagle zajmuje miejsce w ramionach ukochanej Pani, może bowiem rodzić wiele kłopotów. Bezradne i wymagające opieki niemowlę w naturalny dla psa sposób stanie się jego „konkurentem” w dostępie do tak cennych rzeczy, jak uwaga właścicieli, pieszczoty czy zabawa.
Nie oznacza to jednak, że powinniśmy całkowicie izolować psa od dziecka. Wręcz przeciwnie, pies ma prawo na swój psi sposób poznać nowego członka rodziny i uczestniczyć jako obserwator w karmieniu czy zabawach z maluchem. To sprzyja oswojeniu psa z dzieckiem i rozwija naturalny psi instynkt opieki nad niedojrzałymi członkami grupy społecznej. Ważne jednak, by każdy wspólny kontakt był ściśle kontrolowany przez rodziców, którzy bedą w stanie zagwarantować spokojne i przyjemne dla obu stron relacje.
Jak przygotować psa na pojawienie się w domu kolejnego zwierzęcia?
Warunkiem spokojnego i bezkonfliktowego życia pod jednym dachem dwóch psów jest przede wszystkim zaspokojenie ich potrzeb emocjonalnych i behawioralnych. Każdy pies ma w tym zakresie nieco odrębny repertuar potrzeb związany z typem lub rasą, wiekiem i indywidualnym temperamentem. Właściwa socjalizacja to podstawowy warunek i fundament umiejętności porozumiewania się z psami, unikania konfliktów lub ich bezpiecznego rozwiązywania. Dlatego tak ważne jest, by w ciągu pierwszych kilku tygodni życia zwierzę znajdowało się ze swoją matkąi rodzeństwem w bezpiecznym i przyjaznym otoczeniu, w którym także są ludzie. To właśnie
w tym czasie ma miejsce nieodwracalny proces tworzenia się połączeń nerwowych w mózgu – jest to czas, w którym wszystkie elementy środowiska utrwalają się w pamięci, jako swego rodzaju norma, której nie należy się obawiać w przyszłości. Kontakty z innymi psami, zabawy, konflikty i walki, czyli gesty obrony i podporządkowania bez uciekania się do brutalnej walki, są także „wdrukowywane” w pamięć psa i sprawiają, że zwierze staje się kompetentne w kontaktach z innymi psami.
Dorastający szczeniak, mający wiele doświadczeń z innymi psami i oswojony z różnymi sytuacjami zabawy, przyjaznych powitań, ale też naturalnych konfliktów nie powinien mieć problemów z akceptacją innego psa w domu. Jeśli jednak między zwierzakami żyjącymi pod jednym dachem zdarzają się sprzeczki, rolą właścicieli powinno być ich przerywanie i uczenie psów właściwych zachowań w danej sytuacji. (analogicznie jak w przypadku małych dzieci). Warto przy tym podkreślić, że psy są z natury zwierzętami społecznymi oraz towarzyskimi i jako takie posiadają duży potencjał, zarówno nawiązywania więzi jak i unikania konfliktów.
Zaprzyjaźniając ze sobą dwa obce psy, powinniśmy jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach, które ułatwią nam ten proces i sprawią, że zwierzęta szybciej i łatwiej przyzwyczają się do obecności nowego „rywala”:
1. Pierwsze spotkanie powinno odbyć się w miejscu, którego żaden z psów nie traktuje jako swoje terytorium.
2. Zwierzęta nie powinny mieć za sobą stresujących wydarzeń, takich jak np. długa jazda samochodem czy przebywanie przez dłuższy czas w zamknięciu.
3. Właściciele powinni zachować spokój i opanowanie- ich zdenerwowanie obniża poczucie bezpieczeństwa psa i prowokuje nerwowe zachowania, a te z kolei mogą prowadzić do konfliktu.
Artykuł pochodzi z portalu miastodzieci.pl
Materiały przygotowane we współpracy z ekspertem marki Dog Chow – p. Andrzejem Kłosińskim, psychologiem i behawiorystą zwierzęcym COAPE – Centre of Applied Pet Ethology.