Author Archives: redakcja

Psiepisy świąteczne

1. GWIAZDKI JACUSIA

gwiazdki-jacusia

 

Składniki:

1 mały burak ok. 120 g

125 g wędzonego pstrąga (lub innej niezbyt tłustej ryby)

2 żółtka ok. 40 g

5 listków świeżego rozmarynu

Łyżka oleju lnianego ok. 15 g

Szklanka mąki gryczanej ok. 140 g

Otręby do oprószenia

(Suma 440 g = 963 kcal, 55 g białka ogólnego)

Burak obieramy i ucieramy na małych oczkach tarki. Wędzoną rybę ucieramy w malakserze z żółtkami, rozmarynem i olejem. Powstałą masę dodajemy do startego buraka. Mieszamy. Na koniec dodajemy mąkę i wyrabiamy kleiste, ale dające się uformować ciasto. Układamy je między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i wałkujemy. Gdy będzie miało grubość mniej więcej 5 milimetrów, wykrawamy dowolne ciastka. U nas gwiazdki. Gwiazdki Jacusia, bo to pierwsze święta z naszym małym znajdkiem Jacusiem.

Ciastka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i oprószamy otrębami. Pieczemy w piekarniku nagrzanaym do 180 stopni przez 15 minut.

 

2. RYBNE KULKI

 

rybne-kulki

 

Składniki:

Pół kilo świeżych śledzi 500 g

1 marchew ok. 50 g

Szczypta posiekanego koperku

Pół szklanki ugotowanego ryżu ok. 60 g

Jajo ok. 60 g

Mąka pszenna razowa ok. 70 g

(Suma 740 g = 1355 kcal, ok. 100 g białka ogólnego)

Śledzie (ze skórą i z ośćmi, ale koniecznie niesolone) gotujemy przez pół godziny razem z marchewką. Odsączamy je i studzimy. Na pozostałym wywarze możemy ugotować psi obiad, lub poprostu polać nim psie chrupki. Warto przecedzić, żeby pozbyć się ości.

Ostudzone śledzie mielimy dwukrotnie, lub nawet trzykrotnie. Żadna ostka nie może się uchować w całości, ale pozbywać się ich szkoda. Zmielone dobrze wpływają na układ kostny psa. Mielimy również marchewkę, lub drobno ją kroimy.

Dodajemy pozostałe składniki oprócz mąki i mieszamy. Warto pozostawić na pół godziny pod przykryciem, żeby ryż wchłonął nieco wilgoci.

Na koniec dodajemy mąkę „na oko”. Dodajemy po trochu i wyrabiamy, zupełnie jak mięso na kotlety. Dodajemy tyle mąki, aż ciasto da się uformować w kuleczki wielkości orzecha włoskiego.

Układamy je na papierze do pieczenia i pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20 minut. Po upływie tego czasu sprawdzamy, czy są zarumienione i twarde z wierzchu. W środku powinny pozostać miękkie i soczyste. Przechowujemy w lodówce. Można mrozić.

 

Przepisy15456289253_a554fe7d0f_k powstały specjalnie dla czytelników Dogosfery , a ich twórcą jest Zuzanna Ingielewicz, autorka książki „Przysmaki na psie smaki”  .

 

 

 

 


Pamiętajmy, że nie wszystkie spożywcze produkty są bezpieczne dla naszych psów.

 

Na co uważać w Święta

  • Gotowane i drobiowe kości, ości. Surowe kości są świetnym naturalnym przysmakiem i zajęciem na wiele godzin. Po ugotowaniu stają się jednak twarde i kruszą się na ostro zakończone kawałki. Podanie gotowanych kości może doprowadzić do pokaleczenia pyska i dziąseł, ale również do perforacji układu pokarmowego. Podobne ryzyko niesie ze sobą podanie psu kości drobiowych (gotowanych ale też surowych) oraz rybich ości. Większa ilość gotowanych kości może też wywołać zaparcia.
  • Częste spożywanie cebuli, ale również czosnku może doprowadzić do zmniejszenia ilości czerwonych krwinek we krwi naszego psa i w rezultacie do anemii.
  • Winogrona (i rodzynki!) stanowią dla naszych pupili ogromne zagrożenie. Ich spożycie może doprowadzić u psów do ostrej niewydolności nerek i zatrucia pokarmowego.
  • Psy uwielbiają czekoladę. Jest słodka i tłusta. Zawiera jednak teobrominę. Składnik ten jest zupełnie nieszkodliwy dla ludzi. U psów może wywołać silne zatrucie, a spożycie większej ilości może doprowadzić nawet do śmierci. Pamiętajmy o tym, jeśli nasz pies lubi częstować się smakołykami dzieci.
  • Substancja słodząca często spotykana w słodzikach, gumach do żucia i wyrobach cukierniczych (czasem pod symbolem E967) jest dla psów silnie trująca. Jej spożycie prowadzi do uszkodzenia wątroby i hipoglikemii (obniżenia cukru we krwi). Uwaga na cukierki i ciastka!
  • Orzechy makadamia. Choć urozmaicenie psiej diety w rozdrobnione orzechy i nasiona jest dobrym pomysłem, orzechy makadamia omijajmy szerokim łukiem. Są dla psów silnie trujące.
  • Surowe ciasto drożdżowe. W psim brzuchu spęcznieje powodując wzdęcia, a wytwarzany przez drożdże alkohol może prowadzić do zatrucia pokarmowego.

Święta z psami w tle

8202681369_eb4d9d5481_k

Zbliża się ten czas. Ten wyjątkowy czas- pełen wyczekiwania i wyciszenia. Przyprawiony tęsknotą za czasami dzieciństwa i odrobiną westchnień za tym, co było. Czas świątecznych przygotowań.

Święta w każdym domu wyglądają pewnie nieco inaczej, choć wszędzie da się zauważyć kilka zbieżności. Jest bieganie za prezentami i skrupulatne pisanie list zakupów. Jest szaleństwo domowych porządków i przeglądanie nagromadzonych przez lata staroci. Jest też moja ulubiona krzątanina w kuchni. Im bliżej Wigilii, tym bardziej nerwowa. Zupełnie, jakby chodziło o premierowe wejście na scenę. Bo to właściwie jest takie nasze małe, rodzinne przedstawienie, do którego szykujemy się tygodniami i obmyślamy, jak to będzie. A gdy już nadchodzi czas pierwszej gwiazdki… Wydarza się magia!

 

Jako dziecko zawsze myślałam o świętach właśnie w taki sposób. Wigilia zdawała się być tym Grande Finale cudownego spektaklu, jakim były przygotowania do Bożego Narodzenia. Na Wigilię ubieraliśmy się odświętnie i braliśmy wszyscy udział w corocznym, cudownym przedstawieniu w domu moich dziadków. Był lśniąco biały obrus i dzieciątko na sianku, był dziadzio czytający fragment Pisma Świętego i były cudowne pyszności na stole, które tak długo i pieczołowicie przygotowywały ręce babci. Był też duży, czarny pies ledwo mieszczący się pod stołem. Tak! Istne Grande Finale, które już zawsze będę wspominać z łezką wzruszenia w oku i które kiedyś będę chciała odtworzyć moim dzieciom. I ich dzieciom.

Ale to nie sama Wigilia ma dla mnie znaczenie. Skosztowanie sałatki świątecznej i barszczu na zakwasie, otworzenie prezentów i dzielenie się opłatkiem z najbliższymi jest cudownym zwieńczeniem roku. Jednak całe to magiczne przedstawienie trwa zaledwie chwilę. To, co mnie cieszy najbardziej, to czas świątecznych przygotowań. Jest pieczenie aromatycznych pierników, jest puszczanie płyt z kolędami i nucenie ich pod nosem, jest też trochę sprzątania, choć od mozolnego szorowania podłóg zdecydowanie wolę znoszenie do domu różnych znalezisk z lasu i robienie własnych dekoracji świątecznych. Co by się jednak nie piekło i nie kleiło, zawsze towarzyszy temu pies. A w naszym domu nawet nie jeden, nie dwa, a wyjątkowo trzy psy.

23921642256_45786f9f5f_z

 

Nie zawsze tak było. Wśród zdjęć z czasów dzieciństwa nie mam niestety zdjęć z ukochanym psem. Rodzice dość długo byli przekonani, że moje pragnienie posiadania psa było tylko dziecięcą zachcianką. Gdy zachcianka trwała już nieprzerwanie 15 lat, tata się ugiął. I tak w naszym życiu pojawiła się Maja. Moja pierwsza i zdecydowanie najcudowniejsza suczka nosząca w sobie taki ogrom miłości do wszystkich wokół, że onieśmieliłaby samego Dalaj Lamę. I nagle wszystko się zmieniło. Już żadne święta nigdy nie były takie jak dawniej. Bo dawniej można było wieszać na choince, co się chciało. A teraz trzeba było już pamiętać, że labrador potrafi zjeść wszystko, również rzeczy, o których nigdy byśmy nie pomyśleli, że są zjadliwe. A czego nie zje, to zmajtnie ogonem jak rakietą tenisową. Niejeden wazon trafił do kosza dzięki takim asom serwisowym. Dawniej można było spokojnie odłożyć coś na blacie w kuchni, by dopiero po chwili schować to do lodówki. Maja nauczyła nas wszystkich jak dbać o porządek. Zasada była prosta. Jak ty po sobie nie posprzątasz, Maja sprzątnie to za ciebie. Nie raz się ktoś zdziwił widząc, jak w ułamku sekundy kanapka sama zniknęła z talerza. Wystarczyło odwrócić się zaledwie na moment. I tylko najedzonemu psu pod stołem czkło się ni stąd, ni zowąd.

 

16310906381_fe94b0f84c_z

Maja odeszła 2 lata temu. Odeszła niedaleko. Na co dzień czuję, że jest gdzieś blisko. Tylko czeka, aż wreszcie pójdę za nią i wybierzemy się na długi spacer. Ale do tego czasu, mam tu jeszcze kilka spraw do załatwienia. I kilka Wigilii do przygotowania. Oczywiście z psami w tle.

Teraz to już nie lada ferajna. Buba, nasza kilkuletnia labradorka, która wychowała się jeszcze z Mają ma przez cały grudzień silny związek z piekarnikiem. Dosłownie nie odstępuje go na krok. Leży i patrzy na to, co się tam piecze i pachnie. I tylko wytrzeć trzeba czasem kałużę pod pyskiem, żeby się pies przypadkiem we własnej ślinie nie utopił. Koper dołączył do nas, gdy mieszkaliśmy już na wsi. Zdecydowanie brakuje mu miejskiej ogłady. Bywa wyrywny i potrafi rzucić mięsem, ale ma wielkie serce i jest do nas nieziemsko przywiązany. A Jacuś trafił nam się przypadkiem. Któregoś dnia po prostu stanął na naszej drodze. W dodatku przyprowadził nam ciężarną Agatkę i poprosił nas o pomoc. Słowo honoru, prosił o pomoc dla niej. Nie dla siebie. Jacuś to taki właśnie pies. Wszystko by najchętniej innym oddał. Spojrzałam mu głęboko w oczy i już wiedziałam, że Majusia maczała w tym swoje łapy. Agatce i szczeniakom poznajdywaliśmy domy. Jacuś został. Nie było łatwo zaprzyjaźnić ze sobą chłopaków, ale nie odpuściliśmy. I dziś już maszerują wspólnie na spacery do lasu. Łeb w łeb.

15456289253_a554fe7d0f_k

Siadam wieczorem do wykrawania korzennych ciastek. Płyta z kolędami lekko się przycina. Była puszczana już tyle razy. Pod piekarnikiem leży obśliniona Buba. Śpi. Albo udaje. Dowiem się, jak tylko zaszeleszczę papierem do pieczenia. Koper wywalił koła do góry na swoim fotelu prezesa. Też mi prezes, co śpi w robocie. Powinien pilnować, nadzorować… A Jacuś? Jacuś jak zwykle cichutko i niepostrzeżenie zwinął się w kłębuszek u moich nóg. Gdy odpoczywa, lubi czuć czyjąś obecność. Nie wiemy jak długo był sam, zanim do nas trafił. Być może był wśród ludzi, ale żył w samotności. Ludzka ręka nie głaskała, nie dawała smaczków. Teraz potrzebuje tego kontaktu z człowiekiem, jak dziecko. Musi czuć, że ktoś jest obok. Gdy tylko poruszę się na krześle, on otwiera oczy i spogląda na mnie. Upewnia się, czy nadal przy nim jestem. Śpij, Jaco. Śpij. Już nie jesteś sam. A obok niego, też pod stołem przycupnęła Maja. Jest z nami. Wiem to.

Tak. Zbliża się ten czas. Ten wyjątkowy czas – pełen wyczekiwania i wyciszenia. Czas świątecznych przygotowań. Czujecie to?

Święta w każdym domu wyglądają pewnie nieco inaczej. W naszym domu to zawsze święta z psami w tle.

A w ferworze świątecznego pichcenia i pieczenia nie zapominajcie, że nie wszystko, co nam smakuje, psu służy. Niektóre z naszych pyszności mogą mu nawet zaszkodzić. By uniknąć niepotrzebnych problemów zdrowotnych u swojego czworonoga, przygotujcie mu domowe przysmaki na święta i poproście swoich bliskich, by nie częstowali go resztkami z talerza. Zamiast tego niech mu sprawią przyjemność psimi smaczkami.

915514055_b726661978_b

                                                                         Wesołych Świąt!

                                                                                                                                                             autor: Zuzanna Ingielewicz

DogoAdopcje

02azylOd dziś za pośrednictwem Dogosfery będzie można zaadoptować psa. Skąd pomysł? Zainspirowała mnie do niego jedna osoba, która kiedyś luźno stwierdziła, że kalendarze z brzydkimi psami się źle sprzedają. Może i miała rację, ale pamiętam, ze w środku mnie coś się zbuntowało. Bo przecież wiem, że nie ma brzydkich psów. Tylko ludzie, którzy nie potrafią dostrzec w nich piękna. I wtedy pomyślałam o zdjęciach i fotografach, którzy będą potrafili wydobyć to, co najistotniejsze, byśmy mogli z innej perspektywy spojrzeć na kundle czy nawet rasowe, ale gorsze w typie, psy.

I wtedy jak na zawołanie natrafiłam na zdjęcia wyjątkowe, bajkowe, artystyczne. Robione z duszą, zaangażowaniem i nutą miłości. Wspólnie w Dogosferze zdecydowaliśmy, ze chcemy dać tym psom, tym „brzydkim” psom, szansę na dom. Chcemy promować prawdziwe piękno, które czasem ludziom gdzieś umyka. Pamiętajmy, że choć te zdjęcia są cudowne, to i tak najpiękniejsze pozostaje wciąż niewidoczne dla oczu. Wszystkie z prezentowanych niżej psów są do adopcji. ZAPRASZAMY na  DogoAdopcje – Z MIŁOŚCI DO PIESKOŚCI.

„Ta sesja to bardzo spontaniczna akcja, której finałem będzie wydanie kalendarza i lokalna wystawa. Wszystkie osoby, które pomagały w realizacji tego projektu, zaangażowały się w niego charytatywnie i z pełnym oddaniem. Naszymi gwiazdami są czworonożni podopieczni Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt AZYL w Białej Podlaskiej oraz ich opiekunki – wolontariuszki, które od miesięcy, a nawet lat są z nimi. Te niesamowite więzi oddała w swoich kadrach niezwykła fotograf Angelika Żeleźnicka. Jej niestrudzoną asystentką była Anna Maliszewska, makijażem zajęła się Renata Hołonowicz, a stylistą fryzur został Przemek Mazur. Efekty oceńcie sami.”

 

1. BEZA to nasza cudowna babcia. Straciła wzrok w ciągu kilku dni. Konsultacje w klinice wykazały, że widzi zarysy postaci, ale jedynie o zmroku. Beza trafiła do schroniska z poważną chorobą skóry. Była przerażona, rzucała się z zębami do pracowników. Z czasem złagodniała, zaufała ludziom. Skórę całkowicie wyleczono. Obecnie jest przytulanką. Uwielbia spacery, chodzi bez smyczy przy nodze, reaguje na przywoływanie. Jednak ceni spokój, denerwuje się, gdy jest za głośno, bo nie potrafi ocenić zagrożenia. Dzieci lubi, ale byłoby dobrze, gdyby znalazła dom spokojny, bez maluchów – dla swojego spokoju.

01azyl

2. LILI I LORENA. Dziewczyny mają 4-5 lat. Obie są niezwykle pocieszne, kochają dzieci. Ładnie chodzą na smyczy, lubią jazdę samochodem. Niestety, chętnie też ryją, polują na krety i raczej nie przepuszczą żadnemu kotu. W stosunku do suczek są obojętne, pieski lubią. Lorenka jest bardzo otwarta, kontaktowa. Lili potrzebuje nieco więcej czasu nim zaufa. Początkowo była dzika i przestraszona, otworzyła się przy swojej przyjaciółce i od tej pory są nierozłączne. Obie sunie kochają biegać, wracają na wołanie, ale czasem Lorenkę ponosi, prowadzi ją nos. Wtedy Lili biegnie za nią. Rozdzielone tęsknią, nie chcą jeść, są apatyczne. Bardzo zależy nam na adopcji podwójnej. Lorena panicznie boi się huku, noce sylwestrowe są dla niej koszmarem, potrzebują wtedy izolacji w dobrym zamknięciu.

03azyl

3. RENO.  To psiak w typie owczarka belgijskiego. Jest wesoły, kontaktowy, bardzo ruchliwy. Łatwo się uczy – przybiega do nogi, chodzi bez smyczy, aportuje piłkę. Reno potrzebuje zajęcia dla umysłu, uwielbia kontakt z człowiekiem, więc raczej nie nadaje się tylko do pilnowania posesji. Lubi suczki, psów raczej nie toleruje. Łasuch na psie smakołyki.

04azyl

05azyl

4. HEBE to specyficzna sunia, dość płochliwa, ale wulkan energii. Była w schronisku jako szczeniak, trafiła jednak do nieodpowiedniego opiekuna, który z pewnością ją krzywdził. W konsekwencji czego na mężczyzn reaguje strachem. Trochę też boi się małych dzieci. Lubi kobiety. Sunia potrzebuje dużo ruchu, jest szczęśliwa, gdy biega. Lubi się bawić zabawkami. U boku swojej opiekunki biega bez smyczy, przychodzi na wołanie. Na pewno potrzeba sporo czasu na jej socjalizację w domu. Ale sunia kocha całą sobą i to jest warte zachodu. Nie nadaje się na podwórze, zamknięta w kojcu będzie cierpiała, zaś puszczona luzem na nieogrodzonej posesji skorzysta z okazji i ucieknie.

06azyl

5.LUCEK. Lucuś trafił do schroniska tak wychudzony, że obawiano się o jego życie. Wtedy też zaczął tracić wzrok. Konsultacje w klinice potwierdziły jego całkowitą utratę w jednym oczku, drugim widzi cienie i zarysy postaci. Jest psem kontaktowym, ale trzeba go na sobie skupić, podchodząc delikatnie i spokojnie. Kiedy pozna człowieka, jest bardzo milusiński. Obok swojej opiekunki biega bez smyczy, trzyma się w jej pobliżu. Lubi opierać się łapkami o opiekuna i zasypywać całusami. Na pewno potrzebuje spokojnego domu, bez dzieci i kochającego opiekuna, który poświęci jemu sporo czasu.

07azyl

08azyl

7. ATENA. Atenka to dobra mama, do schroniska trafiła ze szczeniaczkami. Jest niezwykle przyjazna i kontaktowa. Na spacerach chodzi bez smyczy, lubi zabawy, także z innymi psami bez względu na płeć. Natomiast w kojcu nie toleruje towarzystwa, nie zaakceptowała żadnego psa. W domu powinna być jedynym zwierzęciem. Świetnie współpracuje z opiekunem, łatwo się uczy.

09azyl

8.BINGO. Ten energiczny pies ma około 2 lat. Został porzucony przez właściciela około rok temu w pobliżu schroniska. Błąkał się przy wolontariuszkach wyprowadzających psy na spacery. Był bardzo zainteresowany, podchodził, zabiegał o przytulanie. Jest niezwykle żywiołowy i towarzyski. Bingo lubi zabawę i bieganie, wprost przepada za dziećmi. Bez problemu jeździ samochodem. Jest psem, który nie wchodzi w konflikty z innymi psami, lubi suczki. Bingo to pies dla osoby z temperamentem jak on, zacałuje i zaliże.

10azyl 11azyl

9. VASCO. To czarne, kudłate cudo. Ma około 5-6 lat. Jest psiakiem bardzo kontaktowym, biega bez smyczy, przychodzi na wołanie, podaje łapę. Chętnie się bawi, niestety tylko w oddaleniu od innych zwierząt, nie lubi konkurencji. Potrafi zaatakować nawet małe psiaki. Z uwagi na swoją siłę, może przewrócić swojego opiekuna. Vasco ma skłonności do dominacji. Potrzebuje zdecydowanego właściciela, który ze spokojem postawi jemu granice. Wskazany dom bez zwierząt, nawet na płotem. W zamian ofiaruje kilogramy miłości.

12azyl

13azyl

10. FOSTER

Pies w podeszłym wieku, jednak przesympatyczny i przyjazny. Jest pozytywnie nastawiony do innych zwierząt, lubi zabawę. Foster jest typem psiaka, który uwielbia towarzystwo i pieszczoty dzieci. W kontakcie z opiekunem jest oddany i z pewnością ze zdwojoną siłą odwdzięczy się za okazane serce i miłość.

 

14azyl

11. KUMPEL Pies ma około 3 lat. Jak jego imię wskazuje jest przyjazny w stosunku do ludzi. Kumpel pięknie chodzi na smyczy, lubi jazdę autem. Jest bardzo zainteresowany nowościami w otoczeniu, ma wtedy problemy ze skupieniem uwagi na właścicielu. Jest duchem niezależności. Lubi suczki, nie przepada za obcymi psami.

15azyl

Kontakt w sprawie adopcji:  azyl_schronisko@o2.pl   

Kierownik schroniska Marek Pawłowski  tel. 504 177 547

                                 Adopcje poleca Dogosfera.pl – ambasador psów „brzydkich” 

b6863bf3f951862b7fa079a

Z psem do banku? Oczywiście.

image004-1foto_bos__2BOŚ pierwszym Bankiem w Polsce, do którego wejdziesz z psem!

Bank Ochrony Środowiska to pierwszy bank w Polsce, do którego Klienci będą mogli wejść ze swoim czworonogiem. Od teraz spacer z psem można połączyć z wizytą w oddziale banku, bez narażania swego pupila na stres towarzyszący czworonogom, które oczekują na powrót swojego właściciela przywiązane do latarni czy stojaka na rowery. 

Anna Żyła – główna ekolog Banku Ochrony Środowiska

 

#Psyzdobywajabank – czyli rewolucja czworonogów

 

 

#Psyzdobywajabank jest drugą odsłoną uruchomionej w listopadzie Kampanii pomocy czworonogom. Zaczęło się od wsparcia schronisk dla psów w całej Polsce, których lista została uzgodniona z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Tym razem Bank Ochrony Środowiska poszedł o krok dalej, wychodząc naprzeciw potrzebom wszystkich właścicieli czworonogów.

 

Klienci już od jakiegoś czasu pytają naszych pracowników, czy mogą wejść z psem do środka i szybko załatwić swoje sprawy. Rozumiemy ich potrzeby i zdecydowaliśmy się na umożliwienie im wizyty w placówce razem z pupilem – mówi Anna Żyła, Główny Ekolog Banku Ochrony Środowiska.

Właściciele nie mają wątpliwości, że zwierzęta przywiązane przed sklepem, bankiem, punktem usługowym, oczekując na swego właściciela, są narażone na znaczny stres. Nie mogą też uciec w przypadku ataku innego zwierzęcia, czy niewłaściwego zachowania człowieka. Dodatkowo, szczególnie jesienią i zimą, dochodzą do tego kolejne niedogodności – deszcz, błoto, przejmujący mróz.

BOŚ od ponad 25 lat dba o otaczające nas środowisko. Wspieraliśmy m.in. dzikie zwierzęta żyjące w parkach narodowych, promujemy postawy proekologiczne. Fundacja BOŚ prowadzi szereg akcji edukacyjnych nawiązujących m.in. do zdrowego trybu życia. Teraz idziemy o krok dalej. Dziś widok psa np. w restauracji, czy innym punkcie usługowym nie powinien już nikogo dziwić. Dlaczego zatem nie otworzyć drzwi dla czworonogów do placówek bankowych – zadowoleni będą właściciele, oszczędzając m.in. swój czas dzięki połączeniu spaceru z wizytą w banku, a także ich pupile, ponieważ nie marzną na dworze – podkreśla Anna Żyła.

 

Na początku listopada Bank Ochrony Środowiska uruchomił kampanię, która jest powiązana
z promocją pożyczki gotówkowej. Każdy Klient, który zdecyduje się na „Korzystną pożyczkę SCHROnisko oprocentowaną”, będzie mógł wesprzeć jedno z 26 schronisk dla zwierząt, przekazując worek karmy dla psiaków. Całą logistyką zajmie się Bank Ochrony Środowiska. Koszt zakupu karmy Bank pokrywa z własnych środków. Akcja BOŚ rozpoczęła się
7 listopada, a lista schronisk dostępna jest m.in. na stronie www.bosbank.pl.

 

 

 

Kalendarze 2017

e6b24df417ad7ceb7a489b8a35382a8c_lZ radością przedstawiamy Wam najnowszy kreatywny kalendarz  Fundacji Viva

Na zdjęciach znajdziecie niezwykłe pary: psy i koty z domów tymczasowych Fundacji Viva ze sportowcami – ambasadorami adopcji bezdomnych zwierząt.

Zachęcamy do zakupu kalendarza i wsparcia schroniska w Korabiewicach.

Autorem i pomysłodawcą tych wyjątkowych zdjęć jest równie wyjątkowa fotografka Taida Tarabuła

 

 

 

Na zdjęciu: Marcin Goc, zawodnik warszawskiej drużyny futbolu amerykańskiego Warsaw Eagles.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aby Was bardziej zachęcić prezentujemy niektóre ze zdjęć:

Styczeń: Kamil Wykowski i Barry

z20848151ihkamil-wykowski-barry

 

 

Kulturysta, footbolista-gra w Rhinos Wyszków. Czym się zajmuje? Treningi personalne, porady treningowe oraz dietetyczno-suplementacyjne na terenie Wyszkowa i Warszawy.
Prowadzi profil na Facebooku Debiutant.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                             Luty: Filip Szczęski i Loyd

z20848160ihfilip-szczeski-loyd

 

Gra w zespole Warsaw Eagles.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Maj: Damian Belica i Misu

z20848205ihdamian-belica-misu

„Gram w football od 2011 roku i kiedy poszedłem na rekrutację do pierwszej drużyny (Saints Częstochowa) od razu pokochałem ten sport. Teraz reprezentuję barwy Kraków Tigers. Ze sportem wiąże się również moje wykształcenie i obecny zawód, ponieważ pracuję jako trener personalny. Zwierzęta traktuję jako prawdziwych przyjaciół. Wcześniej miałem różne zwierzaki (papugi, chomiki, koszatniczkę, świnkę morską, króliki), a teraz mam psa – mieszańca o imieniu Kostek.”

 

 

 

                              Lipiec: Marek Wierzbicki i Agatka

z20848287ihmarek-wierzbicki-agatka

 

 

Wolontariusz Schroniska w Korabiewicach. Weganin. Trener. w Akademia Kettlebells Warszawa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przedsprzedaż: http://allegro.pl/show_item.php?item=6552336433

 

psiarelli

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Najnowsze wpisy

adsense