>
Zachowanie agresywne na tle lękowym wobec innych psów lub ludzi to najczęstsza grupa problemów behawioralnych psów nie tylko w porównaniu do zachowań agresywnych na innym tle, ale również ogółu zaburzeń zachowania i zaburzeń psychicznych u omawianych zwierząt. Niestety jest również jedną z najczęstszych przyczyn porzucania psów i co najsmutniejsze – ich eutanazji.
Skąd biorą się te problemy? Głównie z powodu nieodpowiedniej socjalizacji z otoczeniem. Powtarzana jak mantra, przestarzała już i niestosowana nigdzie indziej niż w naszym kraju zasada „kwarantanny poszczepiennej” jest stałą przyczyną większości zaburzeń zachowania psów. Trzymanie zwierząt w domu do ukończenia serii szczepień, aby uchronić je przed ewentualnym kontaktem z wirusami parwowirozy lub nosówki, niestety przynosi znacznie więcej szkód niż pożytku.
Co więcej, brak jakichkolwiek zasad hodowlanych dotyczących wspierania rozwoju psychicznego psów sprawia, że szczenięta trafiają do nowych domów zbyt wcześnie lub zbyt późno, bez bagażu pozytywnych doświadczeń, które ułatwiłyby im funkcjonowanie w dorosłym życiu. Bardzo często w miejscu, w którym się urodziły, mają kontakt jedynie matką i rodzeństwem, trzymane są w kojcach, garażach lub innych pomieszczeniach uniemożliwiających jakąkolwiek socjalizację z otoczeniem.
Czytaj także: Czym się zajmuje medycyna behawioralna psów
Na skutek tego szczenięta tych ras trafiają do nowych domów w momencie zwiększonej wrażliwości na negatywne bodźce. Doświadczenie traumy w okresie młodzieńczym powoduje występowanie fobii do końca życia, co znacznie zwiększa ryzyko zachowań agresywnych. Nie należy również zapominać o predyspozycjach genetycznych do występowania zaburzeń lękowych, gdy na przykład szczenięta pochodzą od bojaźliwych rodziców lub w przypadku zaburzeń w układzie serotoninergicznym u niektórych ras, jak np. u angielskich cocker spanieli.
Czy to oznacza, że psy wymienionych ras powinny być adoptowane wcześniej? Na pewno nie! Zbyt wczesne (a więc przed ukończeniem 8. tygodnia życia) zakończenie kontaktu z matką prowadzi do rozwinięcia się u psa zespołu nadpobudliwości psychoruchowej i zespołu nadaktywności. Nadmiernie reagujący na bodźce, słabo zsocjalizowany pies to mieszanka wybuchowa. Tylko wówczas gdy szczenię doświadcza odpowiednio długiego kontaktu z matką i rodzeństwem, uczy się jak hamować emocje i siłę gryzienia. To dlatego opiekunowie zbyt wcześnie adoptowanych, źle socjalizowanych szczeniąt skarżą się, że ich pupile nie potrafią się bawić, dotkliwie gryząc domowników. Niestety takie psy nie potrafią się również komunikować w odpowiedni sposób z innymi zwierzętami oraz reagują bardzo impulsywnie, skutkiem czego same wywołują agresję ze strony przedstawicieli własnego gatunku. W wyniku tego odczuwają ogromną frustrację z powodu niezaspokojonej potrzeby kontaktów socjalnych, ale równie często stosują agresję dystansującą na skutek odczuwanego strachu przed obcym psem.
To właśnie ta forma agresji jest bodaj najczęstszym powodem, dla którego opiekunowie psów szukają pomocy behawioralnej, ponieważ spacer z psem, który szczeka i rzuca się na każde napotkane zwierzę lub człowieka, to prawdziwy koszmar. Często słyszę wówczas różne teorie od opiekunów starających się wytłumaczyć niewłaściwe zachowanie swoich podopiecznych: „on mnie broni”, „jest o mnie zazdrosny”, „uważa, że całe podwórko należy do niego”, „dominuje inne psy”, „na pewno był bity” itp. Zdarza się jednak, że taka domowa „diagnoza” dobrze oddaje istotę problemu. Kiedyś usłyszałam od opiekunów mojego pacjenta, że ich pies „stosuje strategię dresiarza, to znaczy – chce kogoś przegonić na wszelki wypadek, bo tak naprawdę się go boi”. To jest właściwie pełna definicja agresji dystansującej. Nazwa potoczna tego typu zachowania, z którą czasem możemy się spotkać, to „agresja smyczowa”. Skąd się wzięła? Otóż psy lękowe, które trzymane są na smyczy (zwykle zbyt krótkiej – na wszelki wypadek, aby się na nikogo nie mogły rzucić) wiedzą, że nie będą mogły uciec na bezpieczny dystans w chwili zagrożenia. Wówczas jedyną skuteczną strategią, którą mogą obrać na widok zbliżającego się „wroga”, jest pseudo-atak, aby osobnik, którego pies się boi, sam się odsunął. W sytuacji gdy to nie nastąpi i pies lub człowiek przekroczą strefę krytyczną bojaźliwego psa, a ten nie będzie miał drogi ucieczki, zwierzę wykazuje agresję ze strachu. W takim przypadku nie hamuje siły gryzienia, ponieważ działa, w swoim mniemaniu, w obronie własnego zdrowia lub życia.
Od opiekunów lękliwych psów, którzy odważyli się spuścić swojego pupila ze smyczy, dowiaduję się często, że gdy pies biega swobodnie, nie zwraca uwagi na bodźce, na które – będąc na smyczy – reaguje za każdym razem. To właśnie możliwość ucieczki na bezpieczny dystans powoduje, że takie psy są spokojniejsze[1]. Długa smycz (lub jej brak) wydłuża czas węszenia, a zachowanie to obniża tętno psa, co zostało już wstępnie udowodnione naukowo. Lękliwe i nadpobudliwe psy mało eksplorują otoczenie, stale wypatrując zagrożenia lub zbyt łatwo się rozpraszając. Dlatego jeśli pies węszy, to z jednej strony możemy przypuszczać, że nasz pupil na tyle się zrelaksował, iż może oddawać się tej czynności, z drugiej zaś, kiedy skupia się na zdobywaniu informacji węchowych, mniej się stresuje i mniej zwraca uwagę na otoczenie, w tym potencjalnych wrogów[2]. Z kolei stosowanie krótkiej smyczy, lub co gorsza kolczatek, dławików, kar w postaci szarpania za smycz i krzyczenia na psa, nasilają problem, ponieważ pies zaczyna utożsamiać ból, którego doświadcza, oraz poczucie zagrożenia ze strony opiekuna ze zbliżającym się obcym zwierzęciem lub człowiekiem.
Jak w każdym przypadku problemów behawioralnych, jeśli pies wykazuje agresję, należy wziąć pod uwagę ewentualne choroby somatyczne, które wpływają na jego zachowanie. Praktycznie każda choroba przebiegająca z bólem może nasilać lub wywoływać zaburzenia na tle lękowym, w tym agresję. Co więcej, im dłużej trwa problem behawioralny i związany z nim stres, tym gorzej funkcjonuje układ odpornościowy zwierzęcia, co z kolei zwiększa ryzyko chorób. Mamy więc do czynienia z błędnym kołem, które bez odpowiedniej terapii prowadzi nieraz w krótkim czasie do dewastacji organizmu zwierzęcia i skraca jego życie.
Wszystkim, którzy chcieliby uchronić swojego pupila przed konsekwencjami strachu, lęku i stresu polecam książkę Jak uwolnić psa od lęku, którą miałam przyjemność konsultować merytorycznie. W książce zawartych jest wiele porad, które pozwolą „odczarować’ sytuacje, w których pies odczuwa negatywne emocje, dzięki temu wszystkim będzie żyło się lepiej.
Dr n. wet. Jagna Kudła
[1] Pamiętaj – o tym, czy Twój pies może biegać swobodnie oraz w jakich miejscach może to robić, powinien zadecydować specjalista. Regulują to również przepisy prawa.
[2] Węszenie to również jeden z sygnałów uspokajających psów, czyli w ten sposób pies komunikuje, że nie czuje się komfortowo w danej sytuacji. Ten sygnał uspokajający jest stosowany jako jedna ze strategii obronnych, tzw. czwartego F – fiddle (co można tłumaczyć jako „ściema”). Trzy główne strategie: fight, flight, freeze stosowane są w sytuacji wysokiego pobudzenia. Aby zwierzę mogło wykazywać którekolwiek z zachowań należących do czwartej strategii, może znajdować się najwyżej w stanie średniego pobudzenia.
Bibliografia:
Amat M., Manteca X., Mariotti V.M., Ruiz de la Torre J.L., Fatjo J. (2009): Aggressive behaviour in English cocker spaniel. J Vet Behav 4:111–117.
American Veterinary Society of Animal Behavior. (2008). The Use of Punishment for Behavior Modification in Animals. https://avsab.org/resources/position-statements/
American Veterinary Society of Animal Behavior (2008): AVSAB Position Statement on Puppy Socialization. https://avsab.org/resources/position-statements/
Becker M., Radosta L., Sung W., Becker M. (2021): Jak uwolnić psa od lęku. Łódź, Galaktyka.
Budzinski C., Budzinski A. (2019): At the heart of the walk. http://www.dogfieldstudy.com/en/pulse-study/at-the-heart-of-the-walk
Dehasse J. (2006): Agresja u psów. Łódź, Galaktyka.
Döring D., Roscher A., Scheipl F., Küchenhoff H., Erhard M.H. (2009): Fear-related behavior of dogs in veterinary practice. Veterinary Journal, 182:38–43.
Dreschel N.A. (2010): The effects of fear and anxiety on health and lifespan in pet dogs. Appl Anim Behav Sci, 125:157–162.
Fatjo J., Amat M., Mariotti V.M., de la Torre J.L.R., Manteca, X. (2007): Analysis of 1040 cases of canine aggression in a referral practice in Spain. Journal of Veterinary Behavior, 2(5):158-165.
Grohmann K., Dickomeit M.J., Schmidt M.J., Kramer M. (2013): Severe brain damage after punitive training technique with a choke chain collar in a German shepherd dog. Journal of Veterinary Behavior, 8(3):180–184.
Kudła J. (2013): Przyczyny zachowań agresywnych u starych psów. Praca doktorska.
Lindell E.L. (2018): Aggression/Canine: Fear Based or Defensive. W: Horwitz D. F. (Ed.). Blackwell’s five-minute veterinary consult clinical companion: canine and feline behavior. John Wiley & Sons., s. 24–34.
O autorze:
Czytaj także: Czym się zajmuje medycyna behawioralna psów
W dzisiejszym świecie prawie każdy opiekun psa doświadcza sytuacji, w których jego pupil cierpi z powodu strachu, lęku lub stresu. Negatywne emocje leżą u podstaw takich niepożądanych zachowań, jak nadmierna szczekliwość, agresja, niszczenie przedmiotów i załatwianie się w domu, wpływają też destrukcyjnie na więź między człowiekiem a zwierzęciem. Każda wizyta u lekarza weterynarii, psiego fryzjera czy w hotelu dla psów staje się traumatycznym przeżyciem zarówno dla lękliwego psa, jak i jego opiekuna. Bez podjęcia kroków zaradczych, złe doświadczenia mogą prowadzić do dramatycznych skutków i wpływać na psa przez całe jego życie. Niestety, nawet najbardziej kochający opiekun może przeoczyć lub błędnie zinterpretować delikatne sygnały świadczące o tym, że zwierzę jest w silnym stresie.
Książka Jak uwolnić psa od lęku jest oparta na przełomowym programie Fear Free, do którego w Stanach Zjednoczonych przystąpiły tysiące gabinetów weterynaryjnych oraz setki tysięcy opiekunów psów (fearfreepets.com i fearfreehappyhomes.com).
To najnowsza publikacja o tym, jak zmniejszać strach, lęk i stres u psa i jak sprawić, by był szczęśliwy i zrelaksowany. Dzięki niej dowiesz się, czy twój pupil cierpi; poznasz sekrety mowy ciała psów i różne rodzaje wokalizacji, a także nauczysz się zwracać uwagę na zmiany w zachowaniu zwierzęcia, dzięki czemu prawidłowo ocenisz jego emocje, ochronisz go przed negatywnymi bodźcami lub naprawisz szkody, jeśli już się zdarzyły.
Pod tym linkiem przeczytasz fragmenty książki – zapraszamy do lektury.
Rejestracja jest możliwa poprzez formularz na stronie internetowej oraz drogą e-mail (szkolazywienia@urk.edu.pl)
Patronat medialny: DOGOSFERA.PL
Czytaj także: Otyłość a problemy zdrowotne u psów
Środki czystości, które zazwyczaj przechowujemy w kuchni, łazience, schowku, garażu zawierają najczęściej silne kwasy i zasady lub mają charakter łatwo pieniących się detergentów. Zarówno kwasy jak i zasady, niezależnie od okoliczności narażenia (połknięcie, kontakt ze skórą, okiem), wywołują bardzo silne działanie drażniące, a czasem nawet żrące. W konsekwencji w miejscach kontaktu ze środkiem czyszczącym (błony śluzowe, skóra, struktury oka) może dochodzić do zmian przypominających wyglądem poparzenia. Jeśli środek chemiczny ma silny odczyn kwaśny uszkodzenia tkanek są zazwyczaj rozległe, ale powierzchowne, podczas gdy preparaty zasadowe wywołują zwykle zmiany martwicze, które są zarówno rozległe i głębokie. Jeśli pies wejdzie, otrze się lub położy się w rozlanym środku czyszczącym warto natychmiast spłukać skórę wodą. Natomiast w przypadku wypicia, polizania preparatu konieczny jest natychmiastowy kontakt z lekarzem weterynarii, niedopuszczalne jest prowokowanie wymiotów ani płukanie żołądka.
Rodentycydy, czyli trutki na gryzonie rozkładane za meblami, na klatkach schodowych, w piwnicach i garażach stanowią śmiertelne zagrożenie dla psów. Obecnie najpopularniejszym rodzajem rodentycydów stosowanych w Polsce są rodentycydy antykoagulacyjne. Środki te zaburzają proces krzepnięcia krwi, co zwiększa ryzyko krwawień w przypadku urazów oraz doprowadza do spontanicznych krwotoków wewnętrznych i zewnętrznych. Jeśli właściciel psa nie jest świadom narażenia psa na rodentycydy antykoagulacyjne przebieg zatrucia może nie wskazywać jednoznacznie na jego przyczynę. Nierzadko pierwszymi objawami są kulawizny (wylewy krwi w obrębie stawów), krwawienia z dziąseł (często mylone z chorobami zębów, przyzębia zwłaszcza u starszych psów), utrata apetytu czy apatia. Dopiero dalszy przebieg zatrucia oraz wyniki badań laboratoryjnych, tj. odchylenia w badaniu układu krzepnięcia krwi, jednoznacznie wskazują na rodentycydy antykoagulacyjne.
Leki powinny być zawsze przechowywane w bezpiecznym, niedostępnym dla dzieci i zwierząt miejscu. Niestety zdarza się, że zwłaszcza leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i „przeciwprzeziębieniowe” właściciele pozostawiają w miejscu, w którym po raz ostatni były zażywane: na stole w kuchni, przy łóżku, w łazience, przed telewizorem, itd., a to sprzyja ich przypadkowemu spożyciu przez zwierzęta Zdarza się również, że właściciele podają psom „ludzkie” leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, co także może wywołać poważne zatrucie. Najczęściej odnotowuje się podanie lub przypadkowe zjedzenie leków, zawierających paracetamol bądź niesteroidowe leki przeciwzapalne, tzw. NSAID (np. ibuprofen, naproksen, kwas acetylosalicylowy). W krótkim czasie po spożyciu paracetamolu u psów mogą wystąpić takie objawy jak biegunka, wymioty, ślinienie, łzawienie, ból z okolicy jamy brzusznej, obniżenie temperatury ciała, przyśpieszenie pracy serca oraz zasinienie błon śluzowych. Zaburzenia te wynikają przede wszystkim z przekształcenia hemoglobiny do methemoglobiny (co powoduje charakterystyczne zabarwienie krwi na kolor czekoladowy) oraz uszkodzenia czerwonych krwinek. Dodatkowo po około 24-36 godzinach od przyjęcia paracetamolu może dojść do silnego uszkodzenia wątroby i w efekcie niewydolności tego narządu. Natomiast w przebiegu ostrego zatrucia niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi dominują takie obawy jak wymioty (mogą być podbarwione krwią), znacznie przyśpieszona akcja oddechowa, wzrost temperatury ciała, zaburzenia krzepnięcia krwi i anemia, która rozwija się na skutek utraty krwi. Jeśli narażenie na NSAID jest wielokrotne dodatkowo należy spodziewać się owrzodzeń błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, niewydolności wątroby i nerek. W przypadku podejrzenia lub potwierdzonego spożycia przez zwierzę leków z domowej apteczki należy zawsze, bezzwłocznie powiadomić lekarza weterynarii.
Żywność, która pozostaje na stołach, szafkach może stać się łatwym łupem dla ciekawskich i łakomych czworonogów. Znęcone zapachem (a później także smakiem) psy nierzadko zjadają pożywienie swoich właścicieli. Najczęściej wywołuje to jedynie niezadowolenie opiekuna, ale czasem dodatkowo może stać się przyczyną poważnego zatrucia. Produktami, w tym napojami, które nigdy nie powinny być przechowywane/pozostawiane w miejscach dostępnych dla psów są: czekolada, kawa, kakao (zwłaszcza z dodatkiem mleka i cukru, gdyż sprzyja to wypijaniu ich przez zwierzęta), produkty zawierające ksylitol jako substancję słodzącą, winogrona, orzechy (przede wszystkim makadamia), czosnek i cebula. Zdecydowanie najniebezpieczniejsze jest zjedzenie przez psy produktów zawierających ksylitol, gdyż powoduje on nagły wyrzut insuliny i w krótkim czasie dramatyczny spadek glukozy we krwi. W efekcie możliwa jest nawet utrata przytomności, już po 30 minutach od narażenia. Metyloksantyny zawarte w czekoladzie, kawie, herbacie, czy kakao doprowadzają natomiast początkowo do wystąpienia objawów żołądkowo-jelitowych i zwiększenia pragnienia, a następnie pobudzenia ruchowego, przyśpieszenia pracy serca i akcji oddechowej, a także objawów drgawkopodobnych, znacznego wzrostu temperatury ciała i zapalenia trzustki. Czosnek i cebula, które zwierzęta zjadają wraz z potrawami przyrządzanymi przez właścicieli lub podczas zabawy „główkami” tych przypraw indukują przekształcenie hemoglobiny do methemoglobiny, co uniemożliwia roznoszenie tlenu w organizmie. W konsekwencji rozwija się niedotlenienie, które potęgowane jest anemią wynikającą z uszkodzenia erytrocytów przez substancje zawarte w czosnku i cebuli. Warto zaznaczyć, że toksyczne efekty działania czosnku i cebuli są zawsze dużo wyraźniejsze u kotów niż u psów. W przypadku winogron i rodzynek mechanizm toksycznego oddziaływania na psy nie został do tej pory poznany. Z opisów przypadków zatruć tymi owocami wynika jednak jednoznacznie, że najczęstszą konsekwencją jest uszkodzenie i niewydolność nerek. Z grupy orzechów najniebezpieczniejsze dla psów wydają się być orzechy makadamia. Spożycie 5-40 orzechów przez 20-kilogramowego psa może spowodować silne wymioty, apatię, zaburzenia równowagi, zaleganie, problemy ze wstawaniem, znaczny wzrost temperatury ciała, a także obrzęki i bóle stawów oraz mięśni.
Omawiając problem zatruć produktami spożywczymi warto wspomnieć także śmietnik jako potencjalne źródło substancji toksycznych. Zepsuta żywność, nieudane potrawy ulegają fermentacji i stają się znakomitą pożywką dla wielu bakterii i grzybów. W rezultacie zjedzenie odpadków śmietnikowych może być przyczyną zatrucia alkoholem etylowym (etanolem), toksynami bakteryjnymi i mikotoksynami (tj. toksynami grzybów pleśniowych). Ponadto wyrzucanie potraw przesolonych może sprowokować zatrucie solą kuchenną.
Rośliny doniczkowe i cięte kwiaty mogą stać się atrakcyjną zabawką dla młodych i/lub znudzonych zwierząt, spędzających wiele godzin w zamkniętych pomieszczeniach. Różnorodność roślin hodowanych w domach jest olbrzymia, a ich toksyczność dla psów może być skrajnie różna. Weryfikując w podręcznikach lub przewodnikach rośliny pod względem bezpieczeństwa dla zwierząt, warto pamiętać, że opisywane są one pod różnymi nazwami potocznymi i naukowymi, co niekiedy utrudnia ich identyfikację. Niewątpliwie roślinami, których właściciele psów powinni się wystrzegać są konwalie majowe (w ogródku i wazonie), sagowce odwinięte, dieffenbachie, kaladium, skrzydłokwiaty, rafidofory, filodendrony. Konwalie majowe (wszystkie części oraz woda w wazonie) zawierają glikozydy nasercowe, które w krótkim czasie od spożycia mogą doprowadzić do ciężkich zaburzeń pracy serca. W przypadku sagowca odwiniętego najbardziej toksyczną częścią są nasiona, zawierające niebiałkowe związki azotowe oraz glikozyd cykasinę. Związki te wykazują bardzo silne działanie drażniące przed wchłonięciem, a po wchłonięciu z przewodu pokarmowego indukują silne uszkodzenie wątroby. Toksyczność sagowca jest ekstremalnie wysoka, dane uzyskane z opisów przypadków zatruć wskazują, że dawka śmiertelna tej rośliny dla psa wynosi zaledwie dwa nasiona. Natomiast rośliny zawierające nierozpuszczalne szczawiany (dieffenbachia, kaladium, skrzydłokwiat, rafidofora, filodendron, szeflera, monstera, etc.) wykazują silne działanie drażniące po nagryzieniu przez psa liścia. Uwolnione wówczas kryształy szczawianów wbijają się w błonę śluzową jamy ustnej, oczy lub w skórę okolicy twarzowej. W efekcie zwierzęta intensywnie ślinią się, łzawią, a czasami mogą wykazywać problemy z oddychaniem jeśli dojdzie do masywnych obrzęków języka i okolicy gardła. Połknięcie przez psa nierozpuszczalnych szczawianów nie powoduje żadnych dodatkowych perturbacji ponieważ związki te nie ulegają wchłanianiu z przewodu pokarmowego.
Ze względu na zróżnicowaną toksyczność roślin i wielostronność ich oddziaływania na psy każdy przypadek zjedzenia/pogryzienia przez psa roślin domowych powinien być konsultowany z lekarzem weterynarii.
Glikol etylenowy jest czynnikiem przeciwzamarzającym dodawanym do płynów samochodowych (płynów do chłodnic, hamulcowych, zimowych płynów do mycia szyb), które zazwyczaj przechowywane są w garażach i piwnicach, a więc stanowią potencjalne źródło zatrucia dla psów mających dostęp do tego rodzaju pomieszczeń. Wrażliwość psów na zatrucie glikolem etylenowym jest dużo niższa aniżeli kotów, ale także one mogą ulec stosunkowo ciężkiemu zatruciu. W ciągu kilku godzin po wypiciu/wylizaniu rozpuszczalnika pojawiają się objawy pobudzenia nerwowego, które stopniowo zastępowane są przez symptomy depresji ośrodkowego układu nerwowego, rozwija się kwasica metaboliczna i ostatecznie niewydolność nerek. Ze względu na wysoką toksyczność glikolu etylenowego oraz specyfikę terapii zatruć tym rozpuszczalnikiem każdy przypadek narażenia na ten związek powinien być zgłaszany lekarzowi weterynarii.
Pamiętajcie!
Każdy przypadek zatrucia lub jego podejrzenia powinien być konsultowany z lekarzem weterynarii. Tylko lekarz weterynarii jest w stanie odpowiednio zareagować i dobrać rodzaj terapii najodpowiedniejszy dla zaistniałej sytuacji.
autor: Dr n. wet. Marta Mendel
Literatura:
O autorze:
® © Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy portalu DOGOSFERA.PL
Polecamy:
U zwierząt proponowane są dwie definicje otyłości. Pierwsza z nich opiera się na terminie matematycznym, który mówi o ile procent została przekroczona prawidłowa masa ciała. Zawartość tkanki tłuszczowej u zwierząt o prawidłowej kondycji wynosi 15-20%. Zatem otyłość definiowana jest jako nadmierne nagromadzenie tkanki tłuszczowej w organizmie, skutkujące przekroczeniem prawidłowej masy ciała o ponad 20% w stosunku do optymalnej masy ciała dla danego osobnika. Druga definicja skupia się na stopniu fizjologicznego upośledzenia związanego z nadmiernym gromadzeniem się tkanki tłuszczowej w organizmie zwierzęcia. Według niej otyłość to „nadmierne gromadzenie się tkanki tłuszczowej w ilości ograniczającej prawidłowe funkcjonowanie organizmu” oraz „stany patologiczne charakteryzujące się nadmiernym zgromadzeniem tłuszczu, niż jest wymagany do optymalnego funkcjonowania organizmu”. W tego typu definicji faktem jest, że otyłość jest szkodliwa dla zdrowia.
U psów podobnie jak u ludzi, nadmierna masa ciała wpływa negatywnie na ogólny stan zdrowia, skraca długość życia oraz powoduje wiele problemów zdrowotnych oraz utrudnia normalne funkcjonowanie. Rola tkanki tłuszczowej nie kończy się na magazynowaniu energii oraz biernej ochronie mechanicznej narządów wewnętrznych, ale związana jest również z działalnością wydzielniczą. Adipokiny to białka wydzielane przez adipocyty zawarte w białej tkance tłuszczowej. Intensywność ich wydzielania uzależniona jest od masy tkanki tłuszczowej w organizmie oraz sposobu odżywiania organizmu. Odgrywają one kluczową rolę w powstawaniu lub nasileniu się objawów wielu chorób związanych z otyłością. Wykazano, iż jest ona aktywnym endokrynologicznie narządem wpływającym regulacyjnie na wiele fizjologicznych procesów zachodzących w organizmie. Głównym zadaniem adipokin jest zarządzanie metabolizmem glukozy za pośrednictwem substancji prohiperglikemicznych (obniżające wrażliwość tkanek na insulinę) oraz antyhiperglikemicznych (podwyższające wrażliwość tkanek na insulinę). Do adipokin należą rezystyna, cytokiny, RBP4 oraz leptyna, adiponektyna, wisfatyna i omentyna. Niektóre z adipokin pełnią funkcję endokrynną (np. adiponektyna, leptyna), a inne odznaczają się działaniem autokrynnym i parakrynnym względem samej tkanki tłuszczowej (np. TNF-α). Ze względu na funkcje adipokin, wśród nich wyróżnia się czynniki angiogenne (czynnik wzrostu śródbłonka naczyń), białka ostrej fazy (haptoglobina), cytokiny (IL-6), czynniki stabilizujące ciśnienie krwi (angiotensynogen), białka biorące udział w homeostazie naczyniowej (inhibitor aktywatorów plazminogenu typu 1). Ta różnorodność pełnionych funkcji oznacza, że adipokiny uczestniczą w regulacji metabolizmu oraz komunikacji z szeregiem narządów w organizmie. U otyłych osobników obserwuje się zwiększone wytwarzanie leptyny, IL-6, PAI-1, TNF-α i haptoglobiny, zaś wydzielanie adiponektyny spada. Wyżej opisane zmiany związane z produkcją adipokin u osobników otyłych mogą powodować zaburzenia procesów metabolicznych lub przyczynić się do powstawania różnego typu schorzeń w wielu układach organizmu.
Na schemacie przedstawiono zaburzenia ogólnoustrojowe rozwijające się w otyłości:
Nadmierna masa ciała związana jest z zaburzeniami metabolicznymi takimi jak:
Otyłość jest bezpośrednim czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia insulinooporności oraz hiperinsulinemii, które nie są jednostkami chorobowymi jednak istotnie wpływają na metabolizm. Oporność na insulinę oznacza obniżoną wrażliwość tkanek na wychwytywanie tego hormonu, natomiast w przypadku hiperinsulinemii, zwiększona ilość insuliny we krwi nadmiernie stymuluje pracę tkanek wrażliwych na obecność hormonu. Nieprawidłowa gospodarka insuliną oraz glukozą z czasem prowadzi do zachwiania równowagi między nimi oraz do szkodliwych skutków dla całego organizmu w postaci nadciśnienia, chorób sercowo-naczyniowych lub stłuszczenia wątroby.
Otyłość może przyczynić się zarówno do rozwoju, jak i nasilenia chorób endokrynologicznych. Do najczęściej występujących endokrynopatii związanych z otyłością zaliczamy:
U psów stwierdza się przede wszystkim cukrzyce odpowiadającą u ludzi cukrzycy typu I. W konsekwencji, otyłość sama w sobie sporadycznie przyczynia się do występowania klinicznych objawów cukrzycy. Co więcej nadmierna masa ciała ma z reguły znikomy wpływ na prawidłowe funkcjonowanie tarczycy. Jednakże wyniki przeprowadzonych badań na psach dowiodły, iż u otyłych psów stężenie hormonów tarczycy (T3-trójjodotyronina, T4-tyroksyna) ulega zwiększeniu, jakkolwiek ich poziom nadal mieści się w normie.
Otyłość zaliczana jest do kluczowych czynników wpływających na pojawienie się schorzeń ortopedycznych.
U psów w porównaniu do innych gatunków zwierząt częściej obserwuje się dysfunkcje układu ruchu zarówno o podłożu urazowym jaki i zwyrodnieniowym. Dodatkowo badania przeprowadzone na psach rasy cocker spanieli dowiodły, iż nadmierna masa ciała zwiększa ryzyko złamania kłykcia kości ramiennej, zerwania więzadła krzyżowego przedniego oraz zmian w dyskach międzyżebrowych. Co więcej udowodniono zależność pomiędzy występowaniem otyłości a rozwojem choroby zwyrodnieniowej stawów (osteoarthritis). Inne badania wykazały, iż u psów ze zmianami w obrębie stawów biodrowych redukcja masy ciała prowadzi do zauważalnego zmniejszenia objawów kulawizny.
Psy z nadmierną masą ciała narażone są również na schorzenia sercowo-oddechowe, takie jak:
U psów ras małych częstym powikłaniem prawidłowej pracy układu oddechowego jest zapadnięcie tchawicy, spowodowane otyłością. Może ona również zwiększać ryzyko wystąpienia udaru cieplnego przez upośledzenie sprawnego funkcjonowania procesu termoregulacji, gdyż tkanka tłuszczowa odznacza się właściwościami izolacyjnymi oraz może potęgować objawy innych dysfunkcji układu oddechowego, takich jak porażenie krtani lub zespół oddechowy psów brachycefalicznych. Silny wpływ otyłości na mięsień serca widać w zaburzeniach rytmu jego pracy. Nadmierna masa ciała powoduje zwiększenie pojemności lewej komory, wzrost ciśnienia krwi oraz objętości osocza. Na skutek zakrzepicy żyły wrotnej, która często pojawia się u psów otyłych, może dojść do niedotlenienia mięśnia sercowego
Układ moczowo-płciowy
Częstym schorzeniem układu moczowego towarzyszącym otyłości jest niewydolność zwieracza cewki. Powód wystąpienia tej dysfunkcji może mieć charakter wyłącznie mechaniczny, gdyż tłuszcz magazynowany poza jamą otrzewną powoduje przesunięcie w kierunku doogonowym pęcherza moczowego, a także jego ucisk oraz nietrzymanie moczu. W tym wypadku skuteczne rozwiązanie problemu niesie ze sobą obniżenie masy ciała. Z kolei pojawienie się kamicy szczawianowo-wapniowej, która również może towarzyszyć nadmiernej kondycji, nie jest już tak łatwe do wyeliminowania. Złogi szczawianowo-wapniowe tworzą się w nerkach na skutek zbyt wysokiego stężenia szczawianów lub kwasu szczawiowego w moczu. Leczenie polega na wykluczeniu z diety bogatych w witaminę C szczawianów sprzyjających powstawaniu złogów szczawianowych oraz dostarczeniu psu witaminy B6, której niedobór powiązany jest z zaburzeniem wchłaniania mikroelementów z przewodu pokarmowego i również ułatwia powstawanie kamieni. Odpowiednia przy tym schorzeniu dieta zakłada eliminację takich produktów jak buraki, szpinak oraz szczaw.
Zachorowalność na nowotwory może być zwiększona u psów z nadwagą i otyłością. W jednym z badań wykazano zależność u psów z ryzykiem zapadania na nowotwór przejściowokomórkowy pęcherza moczowego. Wśród dorosłych psów będącymi pacjentami prywatnych praktyk lekarsko-weterynaryjnych, choroby nowotworowe wystąpiły u 10,3% osobników otyłych i 7,6% psów z nadwagą. Jednocześnie ten sam nowotwór obserwowano jedynie u 5,3% psów bez nadwagi i otyłości. Ponadto otyłość zwiększa ryzyko nowotworu gruczołu sutkowego oraz nabłonka przejściowego.
Ponadto jednym ze skutków nadmiernej masy ciała jest utrudnione badanie kliniczne zwierzęcia. W tej sytuacji problematycznym może okazać się osłuchiwanie klatki piersiowej, badanie palpacyjne i ocena powierzchniowa węzłów chłonnych, omacywanie jamy brzusznej, pobieranie krwi czy diagnostyka obrazowa (USG). Co więcej nadmierna masa ciała może powodować problemy w trakcie zabiegów operacyjnych (m.in. trudności w oszacowaniu prawidłowej dawki środka znieczulającego, wydłużenie czasu operacji), jak również utrudniać gojenie się ran. Wydaje się, że największym problemem związanym z występowaniem otyłości jest występowanie zaburzeń wieloczynnościowych:
Udowodniono, że otyłości wpływa na długość życia zwierząt. Badania przeprowadzone na grupie 48 labradorów wykazały, że psy żywione dawką o ograniczonej podaży energii, zmniejszoną o 25% w stosunku do zapotrzebowania, żyły średnio o 2 lata dłużej aniżeli psy żywione do woli. Ponadto psy, które miały nielimitowany dostęp do karmy miały umiarkowaną nadwagę oraz we wcześniejszym wieku zapadały na choroby przewlekłe, w tym osteoarthresis.
Dobrze znane powiedzenie „lepiej zapobiegać niż leczyć” bardzo dobrze wpisuje się w profilaktykę nadwagi i otyłości. Zapobiegając problemowi nadmiernej masy ciała psa można uchronić go przed wieloma chorobami i dłużej cieszyć się zdrowym wspólnym życiem.
Autor: Dr inż. Olga Lasek – specjalista żywienia zwierząt monogastrycznych
W tym miesiącu polecamy:
Przeczytaj także: Jak samodzielnie ocenić kondycję psa? Sprawdź czy Twój pies nie ma nadwagi lub niedowagi